Kolor: Czarne, mętne - osad drożdżowy. [4.5] Piana: Trwała, drobnopęcherzykowa, kremowa. Ładnie oblepia szkło. [4.5] Zapach: Ameryka. [4.5] Smak: Wysoka ale nienachalna goryczka, nie zakłócająca smaku palonego słodu. Idealnie zharmonizowane. Czuć drożdże z dna butelki, jak w domowym. [4.5] Wysycenie: Średnie, takie powinno być. [5] Opakowanie: Sygnowany browarowi kapsel, ładny wzór etykiety, są wszystkie informacje. Cieszy oko system podania daty przydatności. [4.5] Uwagi:
Kolor: Ciemnobrunatny, nieprzejrzysty. [4.5] Piana: Średnio obfita, drobno i średniopęcherzykowa, redukuje się do skąpej firanki, oblepia szkło ale dość niechętnie. [3.5] Zapach: Średnio intensywny, na pierwszym planie cytrusy, następnie delikatna kawa. [3.5] Smak: Pełny, na początku cytrusy, następnie kawa i delikatny kwasek od słodów palonych, goryczka konkretna. W ustach pozostaje smak kawy. [4] Wysycenie: Akceptowalne, ale zbyt niskie. [4] Opakowanie: Ładna etykieta, wszystkie informacje na kontrze są, kapselek firmowy, czego chcieć więcej? [5] Uwagi: warka do 30.04.2014
Wiele osób pisze, że nie wyczuwa się goryczki/chmielenia przez "wypalone" kubki smakowe. Rzeczywiście zacząłem się zastanawiać czy człowiek już naprawdę tak się przyzwyczaił do amerykańskiego chmielu, że nie wyczuwa tego, dzięki czemu BH rok temu nazywał prawie piwem roku (u mnie na II miejscu). Dziś dla rozwiania moich wątpliwości wypiłem Libertine Black Ale, które było swego czasu było dla mnie porównywalne z BH (pierwsze warki). No i niestety z przykrością muszę stwierdzić, że wyrób BrewDoga nadal trzyma klasę i daleko mu do stoutu, którym wg mnie stało się BH...
Ooo gebruiker chyba ten sam pomysł
Rzeczywiście ten sam. Ja dla "rozwiania wątpliwości" piłem też w ostatnich tygodniach m. in. Hophorn z Hornbeera czy Wild Raven z Thornbridge - i to jest to czego oczekuję po CDA. Black Hope z zeszłego roku - wróć!
Pije właśnie ostatnią warkę czyli 10.09.14 i po raz kolejny jest to american stout, a nie black india pale ale. Szkoda bo już następnej szansy Black Hope nie dam.
Kolor: Czerń, pod światło ciemnobrunatny. W butelce widać sporą ścieżkę utworzoną przez drożdżowy osad. [4.5] Piana: Średnio obfita, składająca się głównie z drobnych i średnich pęcherzyków. Niweluje się do obrączki, acz zostawia po sobie ślady na szkle. [3.5] Zapach: Pierwsze uderzenie po otwarciu butelki nieprzyjemne - warzywne, kiszona kapusta. Na szczęście jest to tylko chwilowe. Później żywica, cytrusy i trochę palonych słodów. Z lekka zalatuje alkoholem. Spodziewałem się czegoś więcej. Całość niezbyt intensywna. [3] Smak: Jest lepiej, bez nieprzyjemnych doznań. Najpierw kawa, później tło staje się bardziej czekoladowe, niż kawowe, z podbitką słodową. Na pierwszym planie posmaki sosnowo-żywiczne, trochę cytrusów (pomelo, grejpfrut). Nie czuć deklarowanego IBU, piwo jest lżejsze niż mogłoby się wydawać. [3.5] Wysycenie: Niskie, zdecydowanie na plus. [5] Opakowanie: AleBrowarowe etykiety mi się podobają, a grafika na Black Hope jawi się jako jedna z lepszych. [4.5] Uwagi: Cóż, fanem BIPA chyba raczej nigdy nie zostanę, wolę albo dobry stout, albo dobre IPA. Żeby było jeszcze zabawniej to bardziej podeszła mi propozycja z Bojanowa, jeżeli chodzi o ten styl...
So let it be written | So let it be done | To kill the first born pharaoh son | I'm creeping death!| Come crawling faster | Obey your master | Your life burns faster | Obey your master | Master!
piję ostatnią warkę chyba 09.09.2014 ,piwo jest świetne,może jest to stout ale bardzo dobry ,czekolada,goryczka jest posmak smoły ,alebrowar to klasa moja ocena 9/10
Kolor: Piwo czarne, nieprzejrzyste, z brunatnymi refleksami. [5] Piana: Średniowysoka, brudnobiała, oblepia szkło w umiarkowanym stopniu. Po opadnięciu pozostaje w postaci pierścienia i wysepek. [3.5] Zapach: Zdecydowanie bardziej stout niż black IPA. Wyczuwalna kawa, czekolada, prażony słonecznik, ale nuta chmielowa jest mniej wyraźna niż można by sobie tego życzyć. Stąd odjęty punkt. [4] Smak: Piwo jest gorzkie i o wyczuwalnej obecności alkoholu. Obecne nuty palone oraz pewna kwaskowatość. Smaczne, ale jednak nie dość złożone. [4] Wysycenie: Średnie. [4.5] Opakowanie: Tradycyjnie są wszystkie ważne informacje i typowy dla Alebrowaru, przaśny design, który w tym przypadku równoważony jest stonowaną kolorystyką. [4.5] Uwagi: Warka do września 2014. Próbowane w ślepym teście wraz z Black IPA od Doctor Brew. Black Hope ten test przegrało ze względu na mniej zaznaczoną obecność chmielu, a przez to profil bardziej zbliżony do stoutu. Piwa te mają identyczne parametry jeśli chodzi o zawartość ekstraktu i alkoholu oraz niemal identyczne zadeklarowane IBU. Po przeczytaniu treści zamieszczonych na etykietach stawiałem na reprezentanta Alebrowaru, ale jednak za mało zostało wydobyte z użytego amerykańskiego chmielu.
Zakupiłem sobie dziś Black Hope by sprawdzic czy nowa warka jest bardziej chmielowa oraz jednocześnie przetestowac IPA glass od Spiegelau. No niestety zarówno z butelki, z teku jak i z IPA glass dominuje paloność, popiół, niewiele to ma wspólnego z CDA/ Black IPA
Kolor: piekna smolista czern [5] Piana: slaba niewysoka i krotkotrwala ale podejrzewam ze to nie wina piwa lecz zbyt cieplego szkla... [3.5] Zapach: piekne cytrusy i zywica buchajace z butelki i na poczatku ze szklanki potem ustapily miejsca palonym slodom [4.5] Smak: mniam. na poczatku kwaskowosc cytrusow pozniej ustapila miejsca skorce czarnego chleba prazonemu na maxa slonecznikowi i popiolowi. caly czas obecna wyrazna ale nie meczaca goryczka [4.5] Wysycenie: niskie. i bardzo dobrze [5] Opakowanie: b.lubie styl alebrowaru. piekna etykieta i niezbedne info na tylku [5] Uwagi: warka do czternastego wrzesnia.bardzo smakowity black ipa. chociaz poprzednia warka wydawala mi sie ciut lepsza. ale i tak b.wysoki poziom
Kolor: Czarny, nieprzejrzysty. Powiedziałbym stoutowy. [4] Piana: Beżowa, drobnopęcherzykowa, długo się utrzymuje. [4.5] Zapach: Kawa, gorzka czekolada i nuty owoców tropikalnych i cytrusów. Mógłby być ciut intensywniejszy. [4] Smak: Półwytrawne, wyczuwalna znowu gorzka czekolada i kawa. Delikatne nuty cytrusowe. Goryczka średnia, do średniowysokiej. [4] Wysycenie: Średnie, do średnioniskiego. Bardzo przyjemne, gdyż nie szczypie w język. [4.5] Opakowanie: Butelki z AleBrowaru większość chyba zna. Mnie osobiście się podobają. Na krawatce jeszcze stare logo. [4.5] Uwagi: Piwo dobre, przyjemnie się je piło. Według mnie trzyma w miarę poziom.
Piłem niedawno warkę z datą do września, nie pamiętam którego, w każdym razie nadal nie można tego piwa określić jako Black IPA. Druga warka tego roku i dalej to samo... Pewnie dam temu piwu kolejną szansę, ale z coraz większym niedowierzaniem, że będę zadowolony z zakupu.
Kolor: Czarne, niemal zupełnie nieprzejrzyste. Pełnia stoutowej czerni [5] Piana: Całkiem spora, trwała, sztywna [4.5] Zapach: Głównie czuje lekko słodkawe nuty czekoladowe, do tego nuty palone. Spod tego wyraźnie wychylają się charakterystyczne aromaty amerykańskie - chmielowa żywica i cytrusy. Nie jest ich jednak za dużo, mogłoby być tych nut chmielowych nieco więcej [4.5] Smak: Jest fajnie, ale stoutowa natura tego piwa za bardzo dominuje nad naturą IPA-ową. Pierwsze wrażenie to fajna delikatna czekoladowość, która bardzo szybko ustępuje dość gębokiej i długiej goryczce. Z goryczką długo współpracuje słodowość, piwo jest bardzo treściwie i to duży plus. Zapowiadanych w składzie aromatów chmielowych jest jednak malutko, tyle co kot napłakał, jeszcze mniej niż w warstwie zapachowej. Aż 4 amerykańskie chmiele, ale to co mają najlepsze jakoś zniknęło w tłumie. Chmiel skupił się na porządnym IBU, aromat i smaczki gdzieś uleciały. Finisz nieco ściągający [4] Wysycenie: Niskie, odpowiednie [5] Opakowanie: Klasyka AleBrowarowa, bardzo dokładny skład itd. [4] Uwagi: Warka - początek września 2014
Comment