Ja pierdziu!!! Ręce opadają! Po ostatniej mojej wesołej przygodzie z Lwówkiem Wiedeńskim, którego zakupiłem w hipermarkecie, co jak widzę niektórzy uznają za błąd w sztuce, myślę sobie, pójdę do specjalistycznego sklepu z piwem i wezmę sobie coś "regionalnego" z lodóweczki. No i bach, złapałem Marcowe z Fortuny. W domu, cały wesolutki nalewam sobie piwo do szklaneczki, bardzo lubię marcowe, wiec byłem jeszcze bardziej wesolutki. Hmmm, myślę sobie, piana jakaś taka krótka, z 10 sekund, hmmmmm... kolor też jakiś taki mało marcowy, ciemnozłoty, no ale... powąchajmy.. W MORDĘ JEŻA (bez obrazy Artezany)!!! Oczy jak pięć złotych, kupiłem za 3,70 + but. Lambica!!! Wspaniały aromat końskiej derki, siano wymieszane z gnojem i całość elegancko podkreślona masełkowym diacetylem. Istna rewelacja. Gdzieś tam ledwie wyczuwalny słód o karmelowo-miodowym akcencie i ziemisty, już nawet bardziej stęchły niż ziemisty chmiel z nutką ziołowości, dopełniają obrazu zniszczenia. Smak równie rewelacyjny a nawet jeszcze bardziej, bo wszystkie wady opisane powyżej występują w znacznie większym stężeniu. Bardzo kwaśno, bardzo masełkowo, bardzo stęchło i bardzo stajniowo. Słodu nijak żadnego wyczuć nie mogłem, chmielu tym bardziej. Aż z wrażenia chwyciłem ja tonący brzytwę, opis stylu wg. BJCP. Może już zapomniałem jak to powinno pachnieć i smakować. Okazuje się że nie, nie zapomniałem. Browar Fortuna chyba jednak zapomniał. I smutne się już to robi bardzo. I wcale mnie już to nie śmieszy. Jak szanujący się browar, ze sporymi aspiracjami może dopuścić do czegoś takiego. Infekcja jak cholera, i to chyba wieloma mikrobami, diacetyl w sporym stężeniu, brak typowych cech stylu.... Litości! A na koniec poczytałem sobie kontrę o wielkich zwycięstwach tego piwa na znamienitych i uznanych konkursach. I to mi trochę poprawiło humor....
Fortuna, Miłosław Marcowe
Collapse
X
-
Mój egzemplarz nie był kwaśny ale w ostatecznym rozrachunku niewiele to zmienia.
Kolor: Ciemne złoto, po wyjęciu z lodówki lekko zmętnione.
Piana: Słaba, krótka, opada momentalnie. Na szczęście piozostaje drobny kożuch przez dłuższą część degustacji, odznacza też kręgi na szkle.
Zapach: Mało wyrazisty, czuć lekką słodowość z warzywkami. Po ogrzaniu lekki alkohol wyłazi na wierzch, co przy takim woltażu jest dla mnie zaskoczeniem.
Smak: Jest słabo. DMS wyraźny, do tego kwaskowość (nie jest przytłaczająca ale jednak jak na marcowe to zbyt uwypuklona), trochę słodu goryczka niska do braku. Na finiszu pojawia się lekka chlebowość, która jest przyjemna i nieco ratuje ten obraz rozpaczy, wysycenie wysokie.
Opakowanie: Schludne i spójne, najładniejsza pozycja spośród Miłosławów.
Jeżeli lubisz marcowe i chcesz się napić dobrego przedstawiciela to niestety ale szukać trzeba na półce z piwami importowanymi. Nie piłem jeszcze Ciechana, ale Kormorany, Miłosławy, Złote Smoki to póki co obraz nędzy i rozpaczy.
Comment
-
-
Kiedys ten browar warzyl piwo marcowe o nazwie "Zloty Smok". Jeden z moich znajomych uwazal je za najlepsze piwo swiata. Mnie jakos nigdy specjalnie nie podeszlo - nazywalem je "zupa jarzynowa". To na szczescie jest zupelnie inne...
Kolor ciemnej herbaty. Zapach slodowo-ziolowy. Niewielka piana po chwili zmienia sie w cienki kozuszek. Wysycenie srednie. Solidna ciemnoslodowa baza z odrobina goryczki. Pojawia sie tez lekki kwasek i chyba gozdzik (?).
Piwo takie sobie. "Cerevisia Marcialis" z Kormorana duzo lepsze! Miloslaw wygrywa cena - 3,40zl. No i lepsze jest od "Zubra Ciemnozlotego""Jedno pivo ne vadi!"
"Kupuje tylko w polskich sklepach!"
Comment
-
-
Ocena z ARTomatu
Kolor: Jasny herbaciany. [5]
Piana: Co z tego, że ładna drobnoziarnista, skoro żywot szybko zakończyła? [2]
Zapach: Póki piana nie opadła mój nos atakował intensywny, mleczny zapach, choć kubka z ciepłym mlekiem w pobliżu nie było... Do tego trochę acetonu w tle. Katastrofa krótko mówiąc. Te dwie wady zapachowe grały pierwsze i drugie skrzypce, skutecznie uniemożliwiając rozpoznanie pozostałych instrumentów. Nie lubię uwydatniać wad w opisie, ale w tym przypadku inaczej się nie dało. Szkoda. [1.5]
Smak: Dość pełne, słodkawe, brak wystarczającej goryczki dla balansu. Już myślałem, że chociaż w smaku nie będzie wad. Ale ten acetonowo - rozpuszczalnikowy akcent w zapachu w połączeniu z raczej nieszlachetną goryczką sprawiał wrażenia dodatku lakieru do piwa. Patrząc ogólnie, piwo bardzo mi przypomina pewnego stronga od Kipera/Sulimara, ale ten nie miał na puszcze napisane "marcowe" [3]
Wysycenie: Przyjemne, lekko szczypiące, odpowiednie. [5]
Opakowanie: Butelka. [3]
Uwagi:
Moja ocena: [2.575]Last edited by chemmobile; 2012-12-28, 19:09.Lwówek Śląski - 800 lat tradycji piwowarskich.
Kto piwem szynkuje, dawać ma właściwą miarę, kto to ominie, zapłaci 4 białe grosze kary - lwóweckie prawo piwowarskie AD 1609
Comment
-
-
Ocena z ARTomatu
Kolor: Piękne ciemne złoto, idealnie w stylu. [5]
Piana: Ładna, wysoka, bardzo gęsta. Opada do grubej, trwałej warstwy, ale nie osiada na ściankach. [4]
Zapach: Słodowo-słodkawo-kwiatowy, jak w jasnych mocnych lagerach. Nie ma tu szlachetnej słodowości i karmelowości typowych dla piw amrcowych. [2]
Smak: Tu też jak w jasnym mocnym i to kiepskim - mało smaku, całość wytrawiona, zbyt odfermentowana. czysta toporność, zero szlachetności. [2]
Wysycenie: Trochę za niskie, a pod koniec niemal zerowe. [2.5]
Opakowanie: Zwykłe miłosławskie wzornictwo tym razem w jasnej, pasującej kolorystyce. Pomimo sporej ilości tekstu na kontrze, nie ma tam nawet zbytnich farmazonów. Tradycyjny błąd ortograficzny na kapslu w łacińskiej maksymie - Rzymianie nie znali litery "W". [4]
Uwagi: Pite 23 października 2012 r.
Moja ocena: [2.475]
Comment
-
-
15.05.13 ...
... na starcie mocno niesmaczne... jakieś tabletki witaminowe fu... dodatkowo leci trochę nieprzyjemną stęchlizną piwniczną...
Zapach ostry, lekarski łe... goryczka średnio w tym wszystkim do przyjęcia...
Nie... coś zainfekowało to piwo na maksa... jakieś penicylyny cy cóś?
Mordowałem do końca i po połowie już tylko "amberowskie" owoce alkoholowe z karmelem grały pierwsze skrzypce...
Nie wiem czy to okoliczność łagodząca ale to pozwoliło dopić toto do dna...
Comment
-
-
Właśnie spożywam to piwo. Po lekturze powyższych postów nie spodziewałem się niczego dobrego. Jak to można się pomylić. Kupione w markecie, więc powinno być nic nie warte (wg. niektórych). Pełne zaskoczenie. Dwie wady widzę, kolor zbyt mocny i piana, rzeczywiście niska i mało trwała. Jednak ani przesadnej goryczki, ani kwaskowatości, zero DMS, w ogóle nic, co nie powinno w marcowym się pojawić. Na pierwszym planie wyraźnie słodowe.Na końcu bardzo delikatnie wytrawne. Trochę chleba, trochę smaczków opiekanych. Chmiel bardzo ładnie ukryty, bez dominacji. Jestem zaskoczony, całkiem udane, zbalansowane piwo.Last edited by jacekan; 2013-03-16, 15:47.Życie zaczyna się po pierwszej warce :)
Comment
-
-
Ocena z ARTomatu
Kolor: Klasyczny jantar, przejrzysty. [4.5]
Piana: Wysoka i obfita o dosyć drobnych pęcherzykach. Stosunkowo prędko zanika zostawiając na szkle małe punkciki. [4]
Zapach: Niewyraźny, słodowy. Obecne również skisłe warzywka ze zgniłymi ziemniakami i kapustą na czele. [2.5]
Smak: Równie nieprzekonujący jak aromat, o słodowym charakterze, dziwnie słodkawy, jakby miodowy. Znów piwnica z warzywami, niedobrze... Pod koniec doczekałem się zapowiadanej lekkiej goryczki. Tylko, żeby była ona w stanie zrównoważyć nieprzyjemne wrażenie, to musiałaby być potężna, i nie taka tępa. a tak pozostawia po sobie gorzki, apteczny posmak. [2]
Wysycenie: Tu akurat bez zastrzeżeń. [4]
Opakowanie: Zacne, tradycyjne, dopracowane, dobór kolorów nieco mdły. Wszelkie dane są, łącznie z przechwałkami. Kapsel firmowy, gustowny, pasujący do etykiety. [4]
Uwagi: Warka do 16.04.2013. Słabe, kompletnie niezrównoważone piwo, które z marcowym niewiele ma wspólnego. Do tego ten końcowy efekt, w postaci goryczki, po której odniosłem wrażenie, jakbym nałykał się tabletek przed spaniem i popił je wodą mineralną.
Moja ocena: [2.7]
Comment
-
-
Ocena z ARTomatu
Kolor: Złoto wpadające w bursztyn, klarowe. Kolor bardzo ładny. [5]
Piana: Beżowo-biała, średnio pęcherzykowa obfita. Niestety szybko się dziurawi i nic z niej nie zostaje, może małą obwódka. [3.5]
Zapach: Alkoholowy, nijaki, dalece słodowy, dla mnie słabo ale za to stylowo Oktoberfestbier. [4]
Smak: Kwaskowate, lekko słodowe niestety wiele nie wyczuwam poza tym że pozostaje smak alkoholowy. [3]
Wysycenie: Wysokie, pomagało postawić pianę, szybko się uśredniło jednak wyczuwalnie spore, lekko przeszkadza ale ogólnie OK. [3.5]
Opakowanie: Etykieta zgrabna, prosta, właściwie tłumaczy wszystko co chcę wiedzieć, czyli z jakim piwem mam do czynienia. Na kontrze mogliby podać więcej informacji, poza tym że zawiera słód, być może wyciskany skoro wody nie ma [4]
Uwagi: Z dwóch marcowych jakie piłem kormoran był trochę lepszy, chętnie chciałbym spróbować Marcowego z krwi i kości.
Moja ocena: [3.575]
Comment
-
-
Za słodkie, bez piany, słód i jak to niektórzy określają i tu chyba pasuje "cukrowe kwiatki"...
Posmaki winne, karmelowe... jakaś goryczka... raczej lekka gorzkość w tle...
....dziś pije się lepiej ale długo po nie nie sięgnę... słodkich... za słodowych piw mam dość...
08.01.2014
Comment
-
-
Ocena z ARTomatu
Kolor: W typie ciemnego pilsa, bursztynowe [3.5]
Piana: Na początku bardzo żwawa, duże, pękające bąbelki, po 2 minutach zostaje korzuszek. [3]
Zapach: Bardzo przyjemny, rześko-słodki, odrobina bułeczek pszennych [4.5]
Smak: Niestety, jest to smal niedrogich strongów z Jabłonowa, tyle że bardziej wodniste. Silna dominacja prostej słodyczy, dopiero w tle coś głębszego, ale prawie nieuchwytnego. Smak jest - w porównaniu z owymi strongami - rześki. [3]
Wysycenie: To co trzeba. [4]
Opakowanie: Konsekwentnie twierdzę, że mi się opakowania tej firmy podobają. [4]
Uwagi: Ogólnie, mimo nie najwyższych not u mnie, piwo pije się dość przyjemnie. Ale jest w tych Miłosławach coś charakterystycznego, wspólnego dla każdego rodzaju - a to niedobrze, bo Koźlak chyba nie powinien mieć nic wspólnego z marcowym. Najgorzej z tą wodnistością, brakiem body.
Moja ocena: [3.65]
Comment
-
-
Ocena z ARTomatu
Kolor: Ładny, złoty kolor [4]
Piana: Na początku obfita lecz po chwili znika... [3]
Zapach: Zapach dość słaby, - czuć lekki kwas zmieszany ze słodem i alkoholem [3]
Smak: Nie wiem jak powinny smakować piwa Marcowe, ponieważ tutaj mamy nijaki produkt.
Lekki słodowy posmak z odrobiną goryczki - piwo w sam raz na grilla, szału ni ma [3]
Wysycenie: Średnie, na końcu praktycznie brak [3]
Opakowanie: Etykieta prosta choć szaro-bura, widziałem lepsze... [4]
Uwagi:
Moja ocena: [3.1]
Comment
-
-
Piwo nijakie, nie wyróżnia się niczym właściwie. Smakuje jak nieco mocniejszy, zwykły lager. Nawet piany porządnej nie ma. Na korzyść przemawia chyba tylko wysycenie i cena, która jak na piwo niekoncernowe, nie jest wysoka (3,2 zł).
Comment
-
Comment