Obok piwa ta Warka nigdy nie stała-nawet określenie mix piwa z lemoniadą jest przesadne natomiast jako napój na gorące dni rewelacja ale jeszcze raz podkreślę jako napój lemoniada czy coś tam innego...nie piwo
Jak dla mnie, to smakuje i wygląda jak połączenie napoju 3 limonki i Barmańskiej cytrynowej. Za słodkie, już Lech Shandy bardziej mi smakował. Co nie znaczy, że jest dobry
Jak dla mnie, to smakuje i wygląda jak połączenie napoju 3 limonki i Barmańskiej cytrynowej. Za słodkie, już Lech Shandy bardziej mi smakował. Co nie znaczy, że jest dobry
no ja bym właśnie powiedział na odwrót. Dla mnie jest w sam raz. A piliście to tak jak oni karzą to schłodzić czyli do 3 C (nie jak typowe piwo 7 C)?
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika enforces
no ja bym właśnie powiedział na odwrót. Dla mnie jest w sam raz. A piliście to tak jak oni karzą to schłodzić czyli do 3 C (nie jak typowe piwo 7 C)?
Hehe... w myśl starej zasady: Jak coś jest nie dobre, to zmrozić i da się wypić. W takiej temperaturze to już nie wiele ze smaku zostaje. Skoro producent zaleca, to pewnie lepiej, że smaku nie czuć.
--------------------
--------------------
"Żółw porusza się z prędkością wystarczającą do upolowania sałaty. "
Hehe... w myśl starej zasady: Jak coś jest nie dobre, to zmrozić i da się wypić. W takiej temperaturze to już nie wiele ze smaku zostaje. Skoro producent zaleca, to pewnie lepiej, że smaku nie czuć.
nie wydaje mi się. Zrób eksperyment - napij się ciepłej fanty / mirindy i potem schłodź ją do niskiej temperatury i wypij. Zobaczysz różnice. To samo z sokami.
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika enforces
nie wydaje mi się. Zrób eksperyment - napij się ciepłej fanty / mirindy i potem schłodź ją do niskiej temperatury i wypij. Zobaczysz różnice. To samo z sokami.
Oczywiście że zobaczę(poczuję) różnice, im zimniej tym mniej "zawirowań smakowych". Przy trzech stopniach niewiele zostanie z mojej pomarańczki, ale przy zbyt wysokiej będę miał "zgniłe owoce". I w tym kontekście nie rozumiem do końca o co ci chodzi. Każdy napój ma swoją temperaturę pijalności, a im niższa ona jest tym więcej cech smakowych należy się pozbyć. Np. taki sok pomarańczowy (bo o fantach się nie wypowiem) zawsze będzie smakował zgniłymi pomarańczami ale jeśli go schłodzimy do 10-15 stopni nie poczujemy tego, ale przy 3 stopniach zostanie jedynie posmak kwasu askorbinowego. Wniosek pozbyliśmy się za dużo smaku, bo sok pomarańczowy jest smaczny i zmrożenie z tej "smaczności" go wyprało (chyba że ktoś lubi smak kwasu askorbinowego - ja np. czasem lubię - ale wtedy zdecydowanie przepłacił kupując pomarańcze ;p)
Podtrzymuję swoją opinię, że jeśli chcemy pozbyć się smaku(bo nie jest przyjemny), a może nie tyle się pozbyć co zdegradować go do podstawowych składowych napoju, zalecamy okołozerowe temperatury spożycia i w moim przekonaniu świadczy to o niskich walorach napitku. Ale co ja tam wiem, w końcu nie pijam nawet fruktozowego syropu kukurydzianego z 4%domieszką pomarańczy.
--------------------
--------------------
"Żółw porusza się z prędkością wystarczającą do upolowania sałaty. "
Ale przykłady, fanta, coca-cola - oczywiście, że je trzeba podawać zmrożone. Co do wymienionych longów to ich zwyczajnie nie znam. ale pewnie też po podniesieniu temperatury uwolniły by mniej przyjemne posmaki. Offtop troszkę bezcelowy, bo przykładami coli nie przekonasz kogoś, kto za użycie vegety karał by więzieniem, a ja nie mam zamiaru nikogo przekonywać tylko przedstawić swoją opinię w odniesieniu do Warki Ladrera. To jeszcze sobie raz ją powtórzę/uściślę:
Wyznaczanie temeratury optymalnej ma zastosowanie i jest potrzebne - dzięki dobremu doborowi temperatury znajdujemy najlepszy "punkt smak/zapach". Jednak ustalenie temperatury napoju na granicy zamarzalności świadczy o niskiej jakości składników i/lub słabej recepturze.
--------------------
--------------------
"Żółw porusza się z prędkością wystarczającą do upolowania sałaty. "
Kolor: jak na radlera wygląda ok, mętne i blado żółte [5] Piana: dość mizerna, drobna, choć 1 cm kożuszek utrzymuje sie kilka minut [2.5] Zapach: zapach to sok z cytryny, nic więcej, a gdzie zapach piwa? [3] Smak: stonowany i dobrze wyważony smak, cytryna jest dominująca, piwne akcenty zostają w tyle, orzeźwiające i świetnie gasi pragnienie [4] Wysycenie: dla mnie ok [5] Opakowanie: uszka widoczna z daleka, rzuca się w oczy, utrzymana w tonacji wyrobów z Warki [5] Uwagi: Bardzo napój orzeźwiający na bazie piwa, sięgnę nie raz
Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943http://zamkidwory.forumoteka.pl
Jak dla mnie, jak na piwo smakowe (o ile można je tak sklasyfikować), dość średnie. Bazanta Radlera można kupić w cenie o 1 zł więcej, a smak, według mojej oceny, dużo lepszy.
W czasie wypadu na pizze, spróbowałem tego specyfiku. Nie powtórzę tego błędu - jak nie ma Piwa, zostaje przy mineralnej.
Ludzi którym Warka Radler smakuje zainteresuje może fakt, że występuje ona także w wersji całkowicie bezalkoholowej w większym ekonomicznym opakowaniu. Nazywa się wtedy Zbyszko 3 limonki.
--------------------
--------------------
"Żółw porusza się z prędkością wystarczającą do upolowania sałaty. "
te 2% to faktycznie da się wyczuć w tej warce, że ho ho
no chyba dobrze że nie czuć. Na tym polega komponowanie drinków - by alkohol był jak najmniej wyczuwalny. Ci którzy lubią smak alkoholu polecam jednak spożywanie czystego 99,98% spirytusu. Koneserzy na pewno odnajdą tam sporo nut smakowych.
W zbyszku też nie czuć alkoholu, więc na jedno wychodzi tylko że taniej i brzydszej butelce i nie tak modnie jak w Warce. Efektu jak po wypiciu alkoholu (tu już do wyboru czy lekka faza, czy wyluzowanie, czy agresja itp.) w oby przypadkach nie będzie. Te 2% nie robi żadnej różnicy, bo mało kto chyba wypije więcej jak 3-4 takie warki za jednym posiedzeniem. Więc lepiej zamówić fantę lub 7upa :]
Ja różnicy między tą warką a średnio udanymi "lemoniadami" leżącymi na półce z napojami bezalkoholowymi nie wyczuwam, więc pytanie jest po co przepłacać?Jak nie ma efektu jak po alkoholu, w smaku też nie błyszczu jak alkohol to po co to pić?
Piana - więcej na początku potem pełna warstewka (częściowo puchata).
Lacing - sporo.
Gaz - średni.
Barwa - pomarańczowy.
Aromat - cytrusy i coś ziołowego....
Tymczasem, rzeczywiście jest w sprzedaży nalewakowej, 03 za 10zł, 0,5 za 12zł. Wrażenia? Ładna czapa piany, lekkie nuty okołoporterowe-w końcu zasyp bardzo podobny, przewija się trochę karmelu, piwo...
Jeden z najdziwniejszych firmowych lokali browaru w jakich dotychczas byłem.
PUB Papiernia znajduje się w centrum Żywca, nieco ponad pół kilometra od dworca kolejowego.
Jest to teren przemysłowy, gdzie mieści się sam browar, a PUB Papiernia jest niby nocną dyskoteką, ale tak naprawdę...
Comment