Belgia, Lemon Beer

[adam16]

Original Lemon Taste – piwo aromatyzowane. W tej klasie piw (wyrób piwopodobny ) Lemon z Kielc jest dla mnie na 5 z plusem. Pierwszy szok przy przelewaniu do szkła - jest piana, nawet dużo piany, choć raczej "grubej". Dużo też gazu. Cytrynowy smak zharmonizowany z ze smakiem piwa – naprawdę czuje się piwko.
Zakupione w Rudzie w sklepie DELEK za 2,30zł.
Puszka 0,5l., alk do 4,7%; 8,5 Plato. Skład: słód, grys kukurydziany, chmiel, naturalny aromat cytrynowy, karmel E 150c, regulator kwasowości – kwas cytrynowy, substancje słodzące: E 950, E 951, E 952, E 954, glukoza, sacharoza. Zawiera aspartam
( ponoć środek niebezpieczny - tutaj), który jest źródłem fenyloalaniny (patrz tutaj ).
Czyli co, mam się bać, już się ztrułem

[And69]

Czyli cytryna znów w kontrnataku , właśnie widziałem cuś podobnego w sklepie tylko że z Browarów Łódżkich . Niemiałem czasu się temu przyjrzeć więc nie wiem jakie ma parametry .

[baklazanek]

Trzeba będzie poszukać po sklepach. Mam nadzieję że w Opolu pojawi się jak najszybciej.

[And69]

I jedno i drugie widziałem w leclercach , tylko niestety tylko puszki .

[Qbric]

Bardzo przyjemne piwko. Ladny kolor i zapach. Smak taki jaki można oczekiwać, czyli cytrynowy. Mało goryczy, właściwie wcale. Piana trzyma się ok 2min. Gaz ładnie pracuje. Jak dla mnie idealny aby zgasić pragnienie, jedna puszka i już! To jest odpowiednie zastosowanie do tego piwka. Nie mógłbym go więcej wypić ani siedzieć przy nim w lokalu. Jedno w zupełności wystarczy aby się nim nacieszyć. Moja ocena: 4 +

[e-prezes]

także testowałem! zakupione w Intermarche w Krakowie.
zadna rewelacja, ale dla tych co lubią takie wynalazki może być interesujące. ocena 4.

[Viktor]

Browar Belgia, Lemon's

Zaliczyłem kolejną nowość. Kolor piwa jasnozłoty, dobrze gazowane, piana występuje , ale < 2 min, smak zdecydowanie cytynowy, przebija słodycz i goryczka chmielowa ( chociaż do końca nie jestem przekonany czy to od chmielu czy od dodatków E950, E951, E952, E954).
Cena 1,79 zł / 0,5 l
Wracam do ulubionego "LECHA" !

[Vanisch]

Lemon's Beer

ostatnio w os. sklepiku pojawilo sie piwko Lemon's beer
producent: browar Belgia
vol 4,7
bardzo slodkie ale czuc smak goryczki, bardzo przyjemne na zimowy wieczór np Sylwestrowy

[kiszot]

Czy te osiedle znajduje sie w jakimś konkretnym mieście?
A może jest postawione w polu,bez nazwy


Miło by było gdybyś wypełnił profil.

[Petrax]

Kolor: Ładne, klarowne, złociste piwo
Gaz: W smaku nie czuć ale w kuflu fruwają miliony bąbelków! Podejrzane...
Smak: Bardzo dobre, lekko słodkie i nawet czuć w oddali nutę słodową, bardzo wyważone
Piana: Rewelacja! Zwykłe piwa nie trzymają czapy tak długo jak to.
Zapach: Cytrynowo-nijaki, nic ciekawego
Opakowanie: Niestety puszka, choć w tego typu napojach to mi zbytnio nie przeszkadza, design bardzo ładny

Fajny napój, lekki i orzeźwiający, smakuje, gdy jego temperatura jest niższa od otoczenia o co najmniej 25 stopni C

Moja ocena: [3.875]

[e-prezes]

porządnie schłodzone jest rzeczywiście wyborne, ale tylko dla piwoszy-eksperymentatorów... do rzeczy...
kolor: cytrynowo-złoty, a jakże by inaczej;
nasycenie: początkowo duże, ale już po chwili zupełny brak;
piana: leciutka, znikająca;
zapach: z wyraźną nutą cytrynową;
smak: całą resztę można pominąć, bo ten jest niezadowalający w stopniu wystraczającym - za słodko!!! przy dobrym schłodzeniu mnie jest wyraźne, ale zawsze jest.

Moja ocena: [3.5]

[Wujcio_Shaggy]

Od razu uprzedzam, że nie jestem zwolennikiem tego typu napojów, więc moja ocena może być nie do końca obiektywna. Drink ten nabyła moja żona, ale po pierwszym łyku zaproponowała, aby go wylać. Wiedziony więc ciekawością cóż to za obrzydlistwo, postanowiłem spróbować samodzielnie. I tak:
Kolor - herbata z cytryną, bardzo dziwny jak na piwo.
Piany w zasadzie brak - odrobinę spieniło się po nalaniu (nalewałem sam, więc wiem), potem zanik kompletny.
Gazu więcej niż w wodzie mineralnej - olbrzymie bąble, leciały z minutę, potem już gazu nie było.
W zapachu nie czuć ani chmielu, ani słodu; wyłącznie cytryna. Zapach piwny to to nie jest.
W smaku czuć kwasek cytrynowy, sacharozę, E-ileśtam, ale na pewno nie ma w tym śladu tradycyjnych piwnych smaków. Mdłe, nie do zniesienia.
Opakowanie - no, i tu można wreszcie powiedzieć coś pozytywnego: emblemat na żółtej puszce dość ciekawie zaprojektowany. Tradycyjnie (Browar Belgia) nie podano ekstraktu.
Być może w kategorii "Napój orzeżwiający" ocena powinna być wyższa, ale w kategorii "piwo" - jest jaka jest. A jako napój orzeźwiający nie będący piwem wolałbym raczej cytrynową Fantę, nie mówiąc o Schweppes Lemon...
Płyn trafił do kanalizacji, mam nadzieję, że rury wytrzymają.

Moja ocena: [1.45]

[Twilight_Alehouse]

Opakowanie nawet niebrzydkie, dobrze sugeruje charakter zawartości. Drażni pseudoangielska nazwa i angielskie napisy.
Kolor pilsowy.
Piana wysoka, trwała, gęsta.
Zapach wybitnie cytrynowy, lekka chmielowość w tle.
Nagazowanie dobre.
Bardzo słodkie! Wiem że wielu osobom to zapewne przeszkadza, ale mi nie. Poza tą słodyczą czuć wyraźne nuty cytrynowe, słodowe, goryczkowe i chmielowe. O niebo lepsze od dyskontowego Funky Lemon z tegoż browaru. Może kiedyś do powtórzenia, bo chyba najbardziej mi pasuje z piw cytrynowych, odkąd zniknął Brok Lemon.

Moja ocena: [4.175]

[Shlangbaum]

Ocena z ARTomatu

Kolor: Po prostu złoty. Nawet by pasował gdyby nie to, że z daleka już przypomina cytrynowego drinka a nie piwo. [4]
Piana: Nawet gęsta i długo sie tzryma. Potem przechodzi w trwały kożuszek. [4]
Zapach: Zbyt cytrynowy. Troszkę jak aromat do ciast. Za bardzo czuć jakąś taką chemią kuchenną czy czymś w tym rodzaju. [3]
Smak: Nie byłby taki zły. Nawet orzeźwiający. Ale niestety mało naturalny. Widać, nad smakiem pracował technik-laborant a nie dietetyk czy tastolog. [3.5]
Wysycenie: Trochę zbyt nagazowane. Smakuje przez to jak napój produkowany przez Coca-Colę a nie przez Browar. [4]
Opakowanie: Ujdzie. Podane o dziwo informacje o ekstrakcie. Taka, plażowa ta puszka [5]
Uwagi: Sam nie wiem od kiedy piję takie rzeczy. Kobieta jednak potrafi odmienić człowieka

Moja ocena: [3.5]

[Twilight_Alehouse]

Widać, nad smakiem pracował technik-laborant a nie dietetyk czy tastolog.

Chcesz powiedzieć że ten zawód tak się nazywa po polsku? Ręce opadają...