Alkohol 6,7%, butelka 25 cl.
Piany dosłownie zero, niezależnie od podejmowanych prób różnego nalewania. Sprawia wrażenie zupełnie pozbawionego gazu.
Barwa złocisto-bursztynowa.
Określenie na etykiecie "receptura belgijska" zapowiadało niezapomniane wrażenia jako, że nie lubię piw belgijskich.
W smaku winne, na myśl przywodzi mi alkoholowy kompot z suszonych owoców, z przewagą śliwek. Czuć też nuty miodowe i słabe spirytusowe. Goryczka niewielka, ale dość trwała.
Piany dosłownie zero, niezależnie od podejmowanych prób różnego nalewania. Sprawia wrażenie zupełnie pozbawionego gazu.
Barwa złocisto-bursztynowa.
Określenie na etykiecie "receptura belgijska" zapowiadało niezapomniane wrażenia jako, że nie lubię piw belgijskich.
W smaku winne, na myśl przywodzi mi alkoholowy kompot z suszonych owoców, z przewagą śliwek. Czuć też nuty miodowe i słabe spirytusowe. Goryczka niewielka, ale dość trwała.