Jedyne w pełni malawijskie piwo, bo pozostałe dostępne marki to różne gatunki Carlsberga. Odniosłem wrażenie, że jest postrzegane nieco gorzej niż Carlsbergi, bo i cena w sklepach niższa(630 ml kosztuje mniej więcej tyle co 330 ml Carlsberga) i w niektórych lepszych (a czasem i gorszych) lokalach go brak.
Nazwa podobno znaczy mniej więcej tyle co "baw się do samego rana" albo "imprezuj przez całą noc".
Występuje tylko w butelkach 630 ml-przynajmniej ja innych nie spotkałem. Zawartość alkoholu 3,7%.
Piana umiarkowana, szybko opada. Barwa słomkowa.
W smaku nieco wodniste, co nie dziwi zważywszy na dość niska zawartość alkoholu. Lekko kwaskowe, orzeźwiające. Wyczuwalne lekkie nuty cytrusowo-kwiatowe. Goryczki niemal brak. Świetnie się sprawdza w upale.
Nazwa podobno znaczy mniej więcej tyle co "baw się do samego rana" albo "imprezuj przez całą noc".
Występuje tylko w butelkach 630 ml-przynajmniej ja innych nie spotkałem. Zawartość alkoholu 3,7%.
Piana umiarkowana, szybko opada. Barwa słomkowa.
W smaku nieco wodniste, co nie dziwi zważywszy na dość niska zawartość alkoholu. Lekko kwaskowe, orzeźwiające. Wyczuwalne lekkie nuty cytrusowo-kwiatowe. Goryczki niemal brak. Świetnie się sprawdza w upale.
Comment