Phoenix, Phoenix Beer

[Regent]

W styczniu 2005 piłem taki to wynalazek, bardzo lekkie, bez fajerwerków piwko. Niestety nie pamiętam szczegółów ale cieszy egzotyka.

[kloss]

Czy nabyte na Mauritiusie czy gdzieś bliżej?

[becik]

Ale czy ma sens przedstawianie samego piwa bez konkretnej oceny skoro się po prostu nic nie pamięta?
Tez piłem wiele ciekawych egzotycznych piw ale nie umieszczam opisów z prostego względu, nie pamiętam.

[Regent]

Czy nabyte na Mauritiusie czy gdzieś bliżej?

Tak nabyte na Mauritiusie, przywiezione przez znajomego.

[Regent]

Ale czy ma sens przedstawianie samego piwa bez konkretnej oceny skoro się po prostu nic nie pamięta?
Tez piłem wiele ciekawych egzotycznych piw ale nie umieszczam opisów z prostego względu, nie pamiętam.

Uważam, że ma sens z uwagi na totalną egzotykę, poza tym kosztowało mnie wiele zachodu żeby to piwo zdobyć. Niestety w styczniu kiedy otrzymałem to piwo nie miałem dostępu do internetu, dlatego dopiero po czasie( nie aż tak długim) umieściłem info jako ciekawostkę. Jeśli zaś chodzi o szczegóły to tylko tyle że jakaś goryczka w smaku była wyczuwalna i dla porównania piwo to było lepsze w smaku od innych egzotyków jakie piłem ( Carib - Trynidad i Tobago; Presidente - Dominikana).
Inna sprawa to taka, że rywalizuję z kolegą klossem który co chwile czymś zaskakuje jak nie Kambodżą to inną Ugandą

[kloss]

Przestało być totalną egzotyką, bo można je kupić w Polsce.
Wprawdzie cena absurdalna, bo 12 zł za 0,33, ale i tak taniej niż wycieczka na Mauritius.
Przy czym, abstrahując od egzotyki jakość piwa nie jest adekwatna do ceny.
Pianka nietrwała, barwa jasnozłocista, zapach lekko słodowy.
Smak również lekko słodowy i zdecydowanie bardziej złożony niż typowe sikacze z ciepłych krajów, ale moim zdaniem mało harmonijny.
Najpierw czuć lekki kwasek, który początkowo nie przeszkadza, ale po chwili staje się silniejszy i nabiera metalicznego charakteru - a to jest akurat to czego nie znoszę.
Potem pojawia się wyrażna goryczka i wszystko byłoby w porządku ale w konsekwencji popada w niezbyt przyjemną gorzkawość.
W sumie te smaki zamiast współgrać ze sobą i przenikać się po prostu się gryzą, co daje jak dla mnie nieszczególny efekt, aczkolwiek piwo jest jak najbardziej pijalne.

[Khian]

Chyba czas to przenieść do Mauritus - czyli założyć nowy kraj. Już dwa lata wisi w AFRYCE

[ART]

dziękuje, następnym razem proszę o bezpośrednie zgłaszanie za pomocą narzędzi do tego celu stworzonych (przy każdym poście - trójkąt z wykrzyknikiem).

[becik]

kolor - jasnozłocisty, klarowne
piana - biała, drobna, czapowata, gdzieniegdzie pojawiają sie średnie pęcherze
zapach - leciutko slddowy, przyjemny
smak - pełne w smaku, doskonale sharmonizowane, dobrze wyczuwalna goryczka świetnie gasząca pragnie, aksamitne w piciu
gaz - bez zarzutu
opakowanie - brązowa butelka 0,33, łądna etykieta, firmowy kapsel

Zakupione Bomi za 9.99zł

Egzotyczne piwo ale naprawdę smaczne i warte swojej ceny. Polecam z czystym sumieniem.

[becik]

tym razem wersja puszkowa, 0.33l
z tego co pamiętam to niewiele się różni od wersji buttelkowej, jak dla mnie, tak samo dobre, może lepiej wyczuwalna goryczka, lekkie, misiowate, złociste, świetnie gasi pragnienie
wersja puszkowa ma 5% alkoholu

[sibarh]

Wersja butelkowa:

[azazel82]

To lekkie, jasne piwo stworzone z myślą o gaszeniu pragnienia w upalny, wilgotny dzień. Mimo to smakuje wyśmienicie, jest niesamowicie dobrze zbalansowane, ani słód ani chmiel nie wychodzą niepotrzebnie przed szereg i pięknie ze sobą oba składniki współgrają. Piwo ma ładną, jasnozłotą barwę i pachnie słabo, ale całkiem przyjemnie. Krótko i na temat. Bardzo przyjemne piwo.

Zdjęcia u mnie na blogu, ale chyba nic się nie zmieniło od kilku lat.

[dadek]

Mi dostarczył te piwo niezawodny kumpel z corocznego egzotycznego wypadu (dzięki Jacek).
Barwa ładna, jasnozłota, piwo idealnie klarowne.
Piana na 2 cm pojawiła się w momencie nalania, niezbyt równomierna, po chwili była już tylko szczątkowa (nie zdążyłem nawet z fotką).
Pachnie dość wyraźnie słodowo, nawet przyjemnie, jednak z po chwili dochodzi również lekka nuta mokrego kartonu.
W smaku również to wrażenie występuje ale generalnie dominuje całkiem miła, lekko ciastkowa słodowość z odrobiną owocowości żółtych mirabelek. Goryczka niewysoka ale zauważalna, w połowie chmielowa w połowie grejfrutowa.
Wysycenie w górnej granicy normy, lekko sztuczne jak z wody sodowej ale w sumie pasuje.

Spodziewałem się czegoś dużo gorszego po doświadczeniach z różnymi egzotycznymi piwami z ciepłych krajów. Te jednak nie jest puste w smaku, całkiem przyjemnie się pije, domyślam się że w ciepełku Mauritiusa tym lepiej . Całkiem pozytywne zaskoczenie.

[dadek]

Dostałem w malowanej butelce zwrotnej 0,33 l.