Właściwie staram się nie opisywać piw licencyjnych ale, jako że szansę na kolejne piwo z Wybrzeża Kości Słoniowej mam raczej niewielkie, zdecydowałem się opisać je na forum.
Piwo uzyskane za pośrednictwem internetowego sklepu ze Szwajcarii. Uwzględniając cenę i koszt przesyłki wyszło jakieś 93 zeta- jak do tej pory najwyższa cena jaką zapłaciłem za nabyte piwo. Żeby chociaż smak zrekompensował koszty.Niestety tak nie było.
Alkohol 7,5% , butelka 0,65.
Gęsta i trwała, beżowa piana.
Barwa wydaje się czarna, ale pod światło widać ciemnorubinowy odcień.
W smaku mocno kwaśne, a równocześnie bardzo gorzkie. Gorzkawość ma przypalony/dymny charakter niemalże, jakby zeskrobać spaleniznę z kratki do grilla, albo z przypalonego garnka. Kwaśność i gorzkawość wręcz wykręcają usta. To piwo jednoczy w sobie negatywne cechy pitych przeze mnie niedawno Guinnessów z Mali (kwas) i Burkina Faso (gorycz)
Piwo uzyskane za pośrednictwem internetowego sklepu ze Szwajcarii. Uwzględniając cenę i koszt przesyłki wyszło jakieś 93 zeta- jak do tej pory najwyższa cena jaką zapłaciłem za nabyte piwo. Żeby chociaż smak zrekompensował koszty.Niestety tak nie było.
Alkohol 7,5% , butelka 0,65.
Gęsta i trwała, beżowa piana.
Barwa wydaje się czarna, ale pod światło widać ciemnorubinowy odcień.
W smaku mocno kwaśne, a równocześnie bardzo gorzkie. Gorzkawość ma przypalony/dymny charakter niemalże, jakby zeskrobać spaleniznę z kratki do grilla, albo z przypalonego garnka. Kwaśność i gorzkawość wręcz wykręcają usta. To piwo jednoczy w sobie negatywne cechy pitych przeze mnie niedawno Guinnessów z Mali (kwas) i Burkina Faso (gorycz)