Zambian Breweries, Mosi Lager

[kloss]

Alkohol 4%. Pojemność 375 ml.
Niestety pite wyłącznie z butelki, niemal w biegu.
W smaku dominuje mocna, zdecydowana goryczka chmielowa, stanowiąca miłe zaskoczenie po szeregu bezgoryczkowych pilsików. Długo utrzymuje się na podniebieniu.
W tle lekkie, ale wyrażne nuty kwaskowe i leciutki posmak sfermentowanych owoców. Szczęśliwie te aromaty są wytłumione i przykryte goryczką, dzięki czemu nie przeszkadzają, a piwo pije się z przyjemnością, zwłaszcza w upale.
Fotka niestety wyszła nieco za ciemna.

[toto]

Piana gigantyczna, drobna (choć z czasem pojawiają się większe bąble), trwała.
Kolor jasnosłomkowy, klarowny.
Zapach: warzywa konserwowe, kapusta (klasyczny DMS), nieco kwaskowy.
Smak: bardzo lekki, słodkawy, wodnisty, jakby z lukrecją, w przełyku po chwili słodowy, goryczka słaba, lekkie posmaki żelaziste.
Nasycenie wizualnie spore, ale w przełyku raczej słabe.
Opakowanie: puszka 0,33 l, zielona z motywem wodospadu, bardzo mało danych (Packaged for the Zambian Breweries Group).
Ogólnie lekki napój orzeźwiający o znośnym smaku i nieprzyjemnym zapachu. Trwałość do 21.01.2011.

[kloss]

Smak po kilku latach wydaje mi się inny- jakby piwo utraciło goryczkę kosztem zwiększenia poziomu kwasku.