Quilmes, Quilmes

[Gambrinus]

Argentynskie piwo warzone w browarze o tej samej nazwie.

Brazowa butelka 355 ml.
Piana: slaba, szybko opadla.
Kolor: jasny.
Zapach: przyjemny, slodowo-chmielowy.
Smak: lekka goryczka, kwaskowate, troche wodniste.

Ogolnie: cos pomiedzy Lechem Premium a Millerem, ale da sie wypic. (3+)

[kiszot]

Tak z ciekawości,daj znać ile takie piwka kosztują w Ameryce.

[Gambrinus]

Przewaznie miedzy $1.25 a $2.00 za butelke 355 ml. Za to piwo dalem $1.40

[baklazanek]

Mi to piwko osobiście nie smakowało ale zawsze to cos nowego w życiu. Moje zostało nabyte w Italii i chyba za troszkę większą gotówkę. No ale w końcu tu mamy inny kontynent.No a poza tym na etykiecie jest napisane że jest to ulubione piwo Argentyńczyków więc tak cenione piwko musi trochę kosztować

[kloss]

Kupiłem w "Piwach Świata" na Polnej w Warszawie.Butelka 0,33,zawartość alkoholu 4,9% vol.Piana śladowa,kolorek słomkowy,zapaszek jak dla mnie niezbyt przyjemny-czuć jakby surowizną.W smaku wyrażnie kwaskowate,trochę sztuczne,praktycznie bez goryczki.Dla mnie jałowe-zdecydowanie mi nie pasuje.

[piwo]

moje nie było Cristal po prostu Quilmes
alk 4.9
Takie trochę Moretti i San Miguel w jednym, niespecjalne.
Podejrzewam, że w tamtym klimacie by bardziej smakowało.

[Latarnik]

A tak wyglada:

[Cooper]

Właśnie miałem wrzucić tutaj foto owego produktu który - jedynie w celach zaliczenia argentyńskiej egzotyki - zanabyłem za kwotę 1,49 jura. w Dublinie jednak zarówno butelka jak i praktycznie etykieta nie zmieniły się nadal więc nie bedę obciążal serwera dublowaniem zdjęć.
Piwo ? Przyznam że mimo iż nie powinno się oceniać PRZED wypiciem to od razu założyłem iż będzie to produkt w smaku płaski jak preria w Patagonii i w mocy słaby jak silnik malucha. I tak właśnie było. Kolor dokładnie tak jak określili przedmówcy - lekko żółtawy (słomkowy) jak mocznik anemika. Piana (tu wyrażam podziw dla Latarnika że tak udało mu się ją pobudzić do pozowania do zdjęcia) rachityczna , "grubobąbelkowa" też budząca raczej skojarzenia z pianą ale innej cieczy i superszybko opadająca . Zapachu nie badałem ale myslę że skoro go nie wyczułem to znaczy że go nie było a to plus dla piwa. Smak typowy dla koncernowego cienkusza o mocy niecałych 5 voltaży. Napis na ecie głownej glosi iż to ulubione (znaczy najbardziej pewnie reklamowane) piwo w Argentynie a dodatkowy opis na kontrze informuje jeszcze iż powiedzieć w Argentynie "Poproszę piwo" to to samo co "Poproszę Quilmes'a" . Jesli ktoś lubi wypić tak jak ja od czasu do czasu jakiś egzotyk i na pamiątkę odkleić sobie niebrzydką etykietę i zerwać niebrzydki kapselek (nadal ten sam co na poprzednim zdjęciu) to polecam. Jesli ktos liczy na jakiś orginalny smak z południa Ameryki to jest to totalna porażka i lepiej jak za tą samą albo i mniejszą kasę kupi tutaj (w Irlandii) 0,5-litrowe piwo w supermarkecie któregoś ze światowych koncernów piwowarskich.

[hasintus]

Miałem okazję pić to piwo w Argentynie i jestem pozytywnie zaskoczony. Argentyna to kraj który należy zdecydowanie do kultury winnej, więc spodziewałem się piwa w stylu włoskiego czy hiszpańskiego lagerka-sikacza, dodatkowo quilmes to typowy wyrób koncernowy najpopularniejszy i wszechobecny w Argentynie.
Okazało się że, wyrób jest całkiem przyjemny, lekki i zrównoważony smak, bardzo łagodny ale nie wodnisty, barwa jasnozłota, piana gruboziarnista, opada ale odkłada się na szkle i tam pozostaje do końca, niewysoka zawartość alkoholu ok. 4,5. Całkiem przyjemna propozycja na 30-to stopniowe upały.

[Pancernik]

Lekkie, za mało goryczki, w ogóle smaku za mało... W upale pijalne jednak .

[chitos]

Kolor: Złoty, klarowny.
Piana: Średniopęcherzykowa, niedługo po nalaniu nie ma po niej żadnego śladu.
Zapach: Intensywny chmiel oraz słaby słód.
Smak: Smak to miłe zaskoczenie. Mamy do czynienia z piwem które posiada mocny aromat słodowy oraz chmielowość. Goryczka prawie nie wyczuwalna
Wysycenie: Średnie, pasuje do piwa.

Dobre, smaczne piwo. Miłe zaskoczenie na początek roku.

[Piecia]

Otrzymałem puszkę tego piwa - 335 ml - zakupione w Barcelonie

Smak silnie kukurydziany, nahalny. Nagazowanie słabe, piana drobna i nietrwała.

Ogólnie do wypicia raz w życiu - taka egzotyka

[Twilight_Alehouse]

Kupione w andaluzyjskiej Fuengiroli w markecie sieci Cayetano za 1,17€.

To miłe, że w hiszpańskich marketach da się czasami upolować piwa z byłych kolonii.

Kolor: Jasne złoto, niczego innego się nie spodziewałem.
Piana: Niska, szybko opada do cienkiej warstwy, ale zostawia ładne szlaczki na szkle.
Zapach: Słodowo-kukurydziany, raczej mdły, z leciutką chmielowością.
Smak: Słodowy z chlebowo-kukurydzianym posmakiem (w składzie jest kukurydza) i słabiutką goryczką, wodnisty. Bardzo silne nagazowanie.
Opakowanie: Trochę inna etykieta niż na zdjęciu Latarnika, więc zamieszczam kolejne zdjęcie. Wzornictwo proste, znośne dla oka. Szkło może nietypowe, ale takie było na stanie hotelowego pokoju.
Uwagi: W upał dobrze się pije, ale nie jest to zbyt smaczne piwo.

[wpadzio]

Barwa klasycznego eurolagera. Piana nawet niegłupia, po nalaniu utrzymuje się jakiś czas i nie redukuje się zupełnie. Mocny słodowy zapach. W smaku nieduża goryczka, kukurydziane klimaty, lekka maślaność. Wszystko podkreślone orzeźwiającym wysyceniem.
Butelka 0,33l jak na zdjęciu Twilighta (tylko u mnie się krawatka się nie odklejała )
Nie jestem rozczarowany, bo i oczekiwań nie miałem zbyt wielkich. Ot, piwo do walnięcia na gorącej imprezie z jakąś wciągającą laską (albo odwrotnie).
"Ulubione piwo Argentyny" ale nabyte na Ibizie. Dzięki Arek.

[sibarh]

Po wielu latach zmieniona została etykieta: