Jedna z moich ostatnich zdobyczy z rajzy po części Ameryki Południowej.
"Muertecita" to Double India Pale Ale z (podkreślam, "z" a nie "od") browaru rzemieślniczego "Magdalena" w Limie.
Piwo jest bursztynowozłote, klarowne. Tworzy białą, dość drobną i trwała pianę, lekko strzępiastą.
Pachnie trochę orzechowo, trochę ziołowo, trochę karmelowo. W smaku czuć moc (8,9% ), alko jest trochę zbyt nachalny...
Do tego goryczka, taka orzechowo-alkoholowa. Gaz średni, i dobrze, bo wyższy mógłby powalać - zgodnie z nazwą, bo "Muertecita" to po prostu... śmierć.
Na czerwonej etykiecie jest czarna kostucha z kosą, taka w stylu latynoskim. Fajny papier, aksamitny, fajny kapsel, czarny z białymi napisami z nazwą browaru.
Piwo kupione w pubie w Cusco, który już na forum opisałem. Szczegółów nie pamiętam, ale jakieś szczególnie tanie nie było...
Więcej o browarze i piwach: https://cervezamagdalena.pe/cervezas/
"Muertecita" to Double India Pale Ale z (podkreślam, "z" a nie "od") browaru rzemieślniczego "Magdalena" w Limie.
Piwo jest bursztynowozłote, klarowne. Tworzy białą, dość drobną i trwała pianę, lekko strzępiastą.
Pachnie trochę orzechowo, trochę ziołowo, trochę karmelowo. W smaku czuć moc (8,9% ), alko jest trochę zbyt nachalny...
Do tego goryczka, taka orzechowo-alkoholowa. Gaz średni, i dobrze, bo wyższy mógłby powalać - zgodnie z nazwą, bo "Muertecita" to po prostu... śmierć.
Na czerwonej etykiecie jest czarna kostucha z kosą, taka w stylu latynoskim. Fajny papier, aksamitny, fajny kapsel, czarny z białymi napisami z nazwą browaru.
Piwo kupione w pubie w Cusco, który już na forum opisałem. Szczegółów nie pamiętam, ale jakieś szczególnie tanie nie było...
Więcej o browarze i piwach: https://cervezamagdalena.pe/cervezas/