Steam Whistle, Pilsner

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Stierlitz
    Szeregowy Piwny Łykacz
    • 2013.09
    • 17

    Steam Whistle, Pilsner

    Szału może nie ma, ale jest to dość przyjemny pilsner, w sam raz na gorące dni.
    Kolor złocisty, biała piana tworzy cienką warstwę, która dość szybko znika. Nagazowanie oceniłabym na średnie. W smaku delikatny, nieco płytki. Zawartość alkoholu: 5%, choć nie jest to odczuwalne. Producent chwali się, że jego składniki są wolne od GMO.

    Bardziej od piwa ciekawy jest sam browar ulokowany w starej parowozowni pod torontońskim CN Tower. Na miejscu oczywiście można napić się piwa, zakupić gadżety jak i zwiedzić cały browar z przewodnikiem. Do wyboru mamy 3 opcje: wycieczka z upominkiem (otwieracz/szklanka - do wyboru) za $10, wycieczka z sześciopakiem za $15, wycieczka z dwunastopakiem za $26. W oczekiwaniu na rozpoczęcie zwiedzania otrzymujemy na barze małą szklaneczkę piwa do degustacji. Kiedy wybije nasza godzina, słuchawki są rozdane, na stół wkracza karton piwa - każdy z uczestników otrzymuje butelkę (341ml) na dobry początek. Gdy wszyscy dostaną swoje piwo, rozpoczyna się właściwa część wycieczki. W czasie gdy porcyjki słodu jęczmiennego "wędrują" tasiemką nad głowami piwoszy, nasz pilot prezentuje składniki użyte w procesie produkcji - każdy można dokładnie obejrzeć, powąchać, a nawet spróbować. Podczas naszej wędrówki po hali mijamy wszystkie etapy produkcji - od warzenia (choć tutaj czas postoju jest krótki), po kapslowanie. Z ciekawostek historycznych, możemy się dowiedzieć, że wytłoczone przy spodzie "3FG" oznacza nic innego, jak fundatorów browaru - 3 Fired Guys. Taka nazwa jednak nie wróżyła większych sukcesów, więc zdecydowano się na Steam Whistle. Z prostych przyczyn - gwizdek o 5 po południu oznaczał koniec roboty i rozpoczynał swoiste "beer o'clock". Następną częścią wycieczki są biura, gdzie rodzą się wszelkie pomysły. Samego szefa często można spotkać nie tyle właśnie w biurze, co w części barowej. Kolejnym punktem jest sporych rozmiarów sala, która często jest wynajmowana na różne okazje. Mi akurat dane było widzieć przygotowania do wesela. Na sam koniec znów zasiadamy do małej szklaneczki piwa i udajemy się po odbiór upominku bądź piwa, w zależności od tego, co wybraliśmy na początku. Pilot (a zarazem barmanka), na którą trafiłam, w sposób prosty, ciekawy i humorystyczny opowiadała zarówno o produkcji, powiązanych ciekawostkach, jak i samym miejscu. Dbała o to, żeby po półgodzinnej trasie nikt nie pozostał z pytaniami bez odpowiedzi. Dużym plusem browaru jest możliwość dostarczenia beczek nie tylko w najbliższe okolice.
    W razie większego zainteresowania mogę załączyć fotografie z wnętrza.
Przetwarzanie...
X