Moosehead, Moosehead Lager

[Gambrinus]

Butelka 12 Fl oz.
Kolor: blady
Piana: nędzna, mocno nagazowane
Zapach: typowy dla piw w zielonych butelkach, ale niewiele
Smak: niewiele, malo goryczki, wytrawne, niewątpliwie ryż albo kukurydza zastąpiły słód jęczmienny w znacznej części, w porownaniu ze ś.p. Okocimiem Light smakuje jak woda

Niegdyś moje ulubione kanadyjskie piwo, rozczarowanie, chyba ostatnio za dużo piję polskiego piwa i mi smak wraca
Najlepsza w tym piwie jest etykieta z sympatyczną mordą łosia.

[Misiekk]

Re: Na Stole: Moosehead Lager (Kanada)

Gambrinus napisal/a
...chyba ostatnio za dużo piję polskiego piwa i mi smak wraca ...

Jakie za dużo, tak trzymac to smak całkowicie powróci...

[Krotoszyniak]

Mimo zielonej butelki zapach nie byl za tak zly . Wodniste i slodkie brakowalo im chmielu ? 8/20

[Dreamer]

Moosehead Lager

zaw. alk. 5,0%, but. 0,35 l.
dostępne w sieci Piotr i Paweł

Piwo, które testowałem w nazwie miało co prawda "lager", ale sądzę, że to to samo, co tytułowy "Moosehead Beer".
Tym bardziej, że mimo upływu czterech lat od momentu pojawienia się tego tematu na Forum odnalazłem w "Głowie łosia" te same słabe punkty, o których wspomniał Gambrinus.
Zapach okazał się nawet ciekawy - słodkawo-chmielowy, dość intensywny i zachęcający do konsumpcji. Kolor bardzo jasny, słomkowy. Piana wykazała niezwykłą właściwość niemal natychmiastowego znikania do ZERA ( ) (dawno nie widziałem takiego zjawiska, efekt widoczny na zdjęciu).
Smak to kolejny słaby punkt tego piwa: trochę dziwnej słodyczy na początek (kojarzącej się, jak wcześniej zauważył Gambrinus, z ryżem albo z kukurydzą), przełamanej słabiutką goryczką chmielową. I na koniec bardzo nieciekawy posmak ścierkowato-metaliczny (może to od zielonej butelki?).
Wciąż niegodne polecenia.

[MarcinKa]

A ja, po raz pierwszy, nie zgodzę się z moimi „przedmówcami” i będę polecał Łosia.
Piwo zakupione w Gambrynusie w Galerii Kazimierz, Kraków. Cena ok. 13 zł. Butelka 0,350l. Moc 5%, ekstrakt? Zapach typowy lagrowy. Piany właściwie brak. Nagazowanie słabe i krótkotrwałe. Kolor ładny, taki jak powinien być. Smak w zasadzie typowy. W pierwszej chwili czuć dość mocną gorzkość, która momentalnie zanika, chwilę nic, a po chwili dociera do kubków typowy średnio gorzki lagrowy smak. Ciekawe. Ta „druga” goryczka jest dość wyraźna, nie za intensywna, dobra. Niestety przyjemny posmak po niej jest bardzo krótkotrwały. Dużą zaletą jest to, że ostatni łyk smakuje prawie jak pierwszy, więc piwo ma trwałoś smaku, co wcale nie jest takie częste. Moim zdaniem Łoś doskonale nadawał by się do spotkania przy 3-5 piwach i to 0,5l.Oceniam na solidne 4. Za opakowanie, piękną etykietę i kapsel dałbym 6, ale to tylko otoczka. To piwo do picia a nie degustowania.
Na koniec jeszcze prośba do Twilight_Alehouse’a o poprawienie nazwy z Beer na Lager.

[Twilight_Alehouse]

Na koniec jeszcze prośba do Twilight_Alehouse’a o poprawienie nazwy z Beer na Lager.

Ależ proszę

[zAjkA]

Znakomite piwo. Poprostu pycha. Nie wiem skąd ten entuzjazm, być może taki dzień ale smakuje niebywale. Idealnie orzeźwiające przy czym znakomita kompozycja goryczki ze słodyczą. Takiego smaku zawsze doszukiwałem się w lagerach lecz tak naprawdę dopiero teraz trafiłem na to czego oczekiwałem. Piwo godne polecenia. Otrzymane od znajomego. Dodam tylko ze 4 miechy przeleżało u mnie w lodówce nim zdecydowałem się na moment jego otwarcia

[franekf]

Kupione na zakupach w Bomi w klifie chyba za jakieś 11 złotych. Przyznam szczerze że do zakupu zachęciła mnie ładna etykietka i kapsel z łosiem. Wiele się po tym piwie nie spodziewałem i wiele nie dostałem. W smaku bardzo delikatne, wręcz wodniste, dopiero po przełknięciu zauważalny jakiś chmielowy aromat. W sumie nie ma się co specjalnie rozpisywać, piwo z kategorii "lekkie, łatwe i przyjemne", w sam raz na posiedzenia przy grillu w ciepłe dni. P.S. Na wewnętrznej stronie kapsla też jest łoś, może coś wygrałem?

[ART]

po prostu wygrałes łosia pod kapslem - czyli każdy los wygrywa

[darekd]

Zmylił mnie ten napis - oldest independent brewery. Przypomina dziesiątki podobnych piw pochodzących z okoli M. Śródziemnego i innych cieplych krajów. Goryczkowe ale mało treściwe - wodniste. Wydawało mi się, że ten łoś z etykiety zaczął mrugać do mnie okiem...
Do zaliczenia i zapomnienia.

[Darek_J-23]

Zapomnielli dodac chmielu ) Slod kukurydziany z pastylek.

[Darek_J-23]

A tak naprawde to nie polecam piw kanadyjskich. Szkoda zdrowia i pieniedzy. Chyba ze nie ma juz nic innego w sklepie... Wszystkie smakuja jakos mniej wiecej jednakowo - jakby tylko roznily sie zawartoscia wody.