Belgijskie strong ale warzone w mikrobrowarze Two Roads Brewing Company w Stratford, Connecticut dla Stillwater Artisanal, czyli kontraktowca z Baltimore, którego piwa wyróżniają się wręcz niesamowitymi graficznymi projektami etykiet (http://stillwaterales.blogspot.com/). As Follows nie jest wyjątkiem. Piwo ma 9,0% alkoholu.
Żółto-złocista barwa. Żywa, radosna. Nieznaczne zamglenie.
Drobna mięsista piana. Wysoka po nalaniu, bardzo niechętnie się redukuje. Po kilkunastu minutach nadal kilkumilimetrowy zwarty kożuch. Obecny zacnie do samego końca.
Złożony, wyrazisty zapach, o mocnych estrach owocowych i sporym udziale przyprawowych, pieprznych fenoli. Nieco perfumowe i kwiatowe nuty chmieli. Nieznaczne odcienie alkoholowe.
Smak jest przedłużeniem wrażeń aromatycznych. Przy czym zwiększa się udział nastrojów owocowych (gruszka?), a fenolowe klimaty są znacznie niższe. Pojawia się wyraźniejszy alkohol oraz lekka kwaśność. Wydaje mi się jednak, że głębia doznań mogła by być nieco wyższa. Trochę za szybko gasną nuty w posmakach, pozostawiając jedynie nieco cierpką grejpfrutową lekką goryczkę.
Nagazowanie średnie, może niższe od oczekiwanego, ale w granicach stylowej przyzwoitości.
No i opakowanie... Butelka 750ml z folijką a'la wino i gołym kapslem pod spodem. Etykieta jest zaś jak dla mnie intrygującym mistrzostwem świata. W pewnym stopniu nastrojem zalatująca Hieronimem Boschem, z oryginalną kreską. Genialna! Gdyby w środku butelki był tyskożywiec to i tak bym zapłacił te eeeeedziesiąt złotych chyba
Bardzo przyzwoite piwo o przyjemnym bukiecie, wybitnej pianie i przede wszystkim świetnie opakowane. Smak delikatnie odstaje od rozbudzonych designem oczekiwań, ale podsumowując As Follows zasługuje spokojnie na 8,5 w skali 1-10.
Żółto-złocista barwa. Żywa, radosna. Nieznaczne zamglenie.
Drobna mięsista piana. Wysoka po nalaniu, bardzo niechętnie się redukuje. Po kilkunastu minutach nadal kilkumilimetrowy zwarty kożuch. Obecny zacnie do samego końca.
Złożony, wyrazisty zapach, o mocnych estrach owocowych i sporym udziale przyprawowych, pieprznych fenoli. Nieco perfumowe i kwiatowe nuty chmieli. Nieznaczne odcienie alkoholowe.
Smak jest przedłużeniem wrażeń aromatycznych. Przy czym zwiększa się udział nastrojów owocowych (gruszka?), a fenolowe klimaty są znacznie niższe. Pojawia się wyraźniejszy alkohol oraz lekka kwaśność. Wydaje mi się jednak, że głębia doznań mogła by być nieco wyższa. Trochę za szybko gasną nuty w posmakach, pozostawiając jedynie nieco cierpką grejpfrutową lekką goryczkę.
Nagazowanie średnie, może niższe od oczekiwanego, ale w granicach stylowej przyzwoitości.
No i opakowanie... Butelka 750ml z folijką a'la wino i gołym kapslem pod spodem. Etykieta jest zaś jak dla mnie intrygującym mistrzostwem świata. W pewnym stopniu nastrojem zalatująca Hieronimem Boschem, z oryginalną kreską. Genialna! Gdyby w środku butelki był tyskożywiec to i tak bym zapłacił te eeeeedziesiąt złotych chyba
Bardzo przyzwoite piwo o przyjemnym bukiecie, wybitnej pianie i przede wszystkim świetnie opakowane. Smak delikatnie odstaje od rozbudzonych designem oczekiwań, ale podsumowując As Follows zasługuje spokojnie na 8,5 w skali 1-10.