India Pale Ale z jednego z pierwszych rewolucyjnych browarów w Stanach. 6,5% alkoholu. Skład podany w sposób podstawowy.
Barwa ciemnobursztynowa, wpadająca w miedzianą, co widać zwłaszcza pod światło. Nieznacznie zamglona.
Delikatnie żółtawa piana, o drobnej teksturze i dość dużej trwałości. Niemal do końca siedzi miękkim, czapiastym kożuchem. Bardzo mocno zostaje na ściankach szkła.
Bardzo intensywny mocny aromat chmieli o cytrusowym, żywicznym i trawiastym charakterze. Na dalszym planie również wyraźny karmel. Wyczuwalne też odcienie drożdży.
Smak również wyrazisty. Silna goryczka o grejfrutowych, skórki cytryny i trawiastych nutach. Nawet momentami nieco ściągająca. Wygasa bardzo długo, jednak sympatycznie w ustach. Daleko w tle obecność słodkości od owoców oraz karmelu. Bardzo delikatne posmaki chlebowe i trochę silniejsze tchnienie alkoholu. Pewna doza cierpkości.
Średnie w kierunku wyższego nagazowanie.
Butelka, jak w przypadku innych piw z browaru, ze stylizowaną etykietą "z epoki". W roli głównej słoń narysowany przez nadwornego grafika Anchora Jamesa Stitta jako symbol zarówno szczęścia jak i Indii, z którymi wszak historycznie wiążemy styl IPA. Kapsel firmowy z kotwicą, tym razem w oliwkowo-zielonym kolorze.
Zdecydowane w odbiorze piwo, o mocnym goryczkowym i aromatycznym charakterze. Do niewielkich minusów zaliczyłbym jedynie trochę zbyt słabo ukryty alkohol. Info o użytych chmielach też by nie przeszkadzało. Poza tym niebo w gębie dla wszelkiej maści hopheadowych maniaków. 8,5 w skali 1-10.
Barwa ciemnobursztynowa, wpadająca w miedzianą, co widać zwłaszcza pod światło. Nieznacznie zamglona.
Delikatnie żółtawa piana, o drobnej teksturze i dość dużej trwałości. Niemal do końca siedzi miękkim, czapiastym kożuchem. Bardzo mocno zostaje na ściankach szkła.
Bardzo intensywny mocny aromat chmieli o cytrusowym, żywicznym i trawiastym charakterze. Na dalszym planie również wyraźny karmel. Wyczuwalne też odcienie drożdży.
Smak również wyrazisty. Silna goryczka o grejfrutowych, skórki cytryny i trawiastych nutach. Nawet momentami nieco ściągająca. Wygasa bardzo długo, jednak sympatycznie w ustach. Daleko w tle obecność słodkości od owoców oraz karmelu. Bardzo delikatne posmaki chlebowe i trochę silniejsze tchnienie alkoholu. Pewna doza cierpkości.
Średnie w kierunku wyższego nagazowanie.
Butelka, jak w przypadku innych piw z browaru, ze stylizowaną etykietą "z epoki". W roli głównej słoń narysowany przez nadwornego grafika Anchora Jamesa Stitta jako symbol zarówno szczęścia jak i Indii, z którymi wszak historycznie wiążemy styl IPA. Kapsel firmowy z kotwicą, tym razem w oliwkowo-zielonym kolorze.
Zdecydowane w odbiorze piwo, o mocnym goryczkowym i aromatycznym charakterze. Do niewielkich minusów zaliczyłbym jedynie trochę zbyt słabo ukryty alkohol. Info o użytych chmielach też by nie przeszkadzało. Poza tym niebo w gębie dla wszelkiej maści hopheadowych maniaków. 8,5 w skali 1-10.
Comment