High Water to z tego co wiem kontraktowiec. Na ich stronie piszą o sobie "company" i dużo tam jakiś korpo tekstów i przechwałek, zero zdjęć obiektu.
Na ratebeerze wyczytałem, że to piwo uwarzyli w browarze Devil's Canyon (California).
Piwo zaliczyli do dark specialty ale w kierunku old ale/winter warming.
Uwarzone z dodatkiem imbiru, kardamonu, aframonu madagaskarskiego oraz anyżu.
8,2% alk.
Aromat - wyraźny, niezbyt przyjemna mieszanka przyprawowa spod której próbują się wydobyć jakieś tony likierowe, ciemnych słodów, potem trochę rozpuszczalnikowe
Piana - Umiarkowana, gęsta, dość szybko opada do trwalszej koronki
Barwa - prawie czarna, nieprzejrzysta
Wysycenie - średnie, wyraźnie musuje
Smak - słodko-kwaskowy, trochę korzenne. Nie przypomina klasycznego mniej lub bardzie old ejla. Łagodnie rozgrzewa, alkohol dobrze wygładzony. Oprócz wspomnianego, wyraźnego kwasku są tylko nieco wyczuwalne tony suszonych owoców, trochę likierowate, nieco powidłowe, ale to wszystko bardziej w tle, podobnie jak z akcentami palonego słodu. Goryczka znikowa, finisz kwaskowy i specyficznie przyprawowy
Treściwość - zdecydowana
Dziwaczne piwo. Zarzekali się, że skromnie lecą z tymi przyprawami, ale to chyba od nich ten dziwaczny, mało przyjemny aromat i specyficzny posmak. Nie wyczułem zbyt dużo anyżu, imbir może trochę rozgrzewał, raczej też nie kardamon, więc może to aframon, albo całość
Mi niezbyt smakowało, ale bardziej ze względu na profil smakowy niż "wykonanie". Alkohol schowany, piwo złożone, ale bardziej to taki jednorazowy strzał, ciekawostka, niż coś do czego chciałoby się czasami wracać.
Na ratebeerze wyczytałem, że to piwo uwarzyli w browarze Devil's Canyon (California).
Piwo zaliczyli do dark specialty ale w kierunku old ale/winter warming.
Uwarzone z dodatkiem imbiru, kardamonu, aframonu madagaskarskiego oraz anyżu.
8,2% alk.
Aromat - wyraźny, niezbyt przyjemna mieszanka przyprawowa spod której próbują się wydobyć jakieś tony likierowe, ciemnych słodów, potem trochę rozpuszczalnikowe
Piana - Umiarkowana, gęsta, dość szybko opada do trwalszej koronki
Barwa - prawie czarna, nieprzejrzysta
Wysycenie - średnie, wyraźnie musuje
Smak - słodko-kwaskowy, trochę korzenne. Nie przypomina klasycznego mniej lub bardzie old ejla. Łagodnie rozgrzewa, alkohol dobrze wygładzony. Oprócz wspomnianego, wyraźnego kwasku są tylko nieco wyczuwalne tony suszonych owoców, trochę likierowate, nieco powidłowe, ale to wszystko bardziej w tle, podobnie jak z akcentami palonego słodu. Goryczka znikowa, finisz kwaskowy i specyficznie przyprawowy
Treściwość - zdecydowana
Dziwaczne piwo. Zarzekali się, że skromnie lecą z tymi przyprawami, ale to chyba od nich ten dziwaczny, mało przyjemny aromat i specyficzny posmak. Nie wyczułem zbyt dużo anyżu, imbir może trochę rozgrzewał, raczej też nie kardamon, więc może to aframon, albo całość
Mi niezbyt smakowało, ale bardziej ze względu na profil smakowy niż "wykonanie". Alkohol schowany, piwo złożone, ale bardziej to taki jednorazowy strzał, ciekawostka, niż coś do czego chciałoby się czasami wracać.
Comment