Ekstrakt: nie podano. Alkohol: 12 %. Batch #008
Imperial Stout uwarzony z dodatkiem syropu klonowego i ekstraktu kokosowego.
Kolor: Bardzo ciemny brąz, pod silnym światłem widoczne zmętnienie.
Piana: Brązowa, niemal wyłącznie drobnopęcherzykowa. Strasznie mizerna pod kątem okazałości i trwałości.
Zapach: Dość intensywny, dominuje kokos, do którego dochodzą palone słody i alkohol.
Smak: Przez ponad pół minuty kokos niezbyt przyjemnie gryzie się z innymi komponentami, czyli: palonymi słodami, kawą, gorzką czekoladą, nutą likierową. Szkoda, bo dające kokosowi największy odpór palone słody i nuta likierowa są bardzo przyjemne w odczuciu. Na przyjemny finisz składają się: kokos, palone słody i gorzka czekolada. Na plus gęsta i oleista konsystencja, ale przy takiej zawartości alkoholu, to żaden wyczyn.
Wysycenie: Niskie.
Opakowanie: Puszka o pojemności jednej pinty.
Uwagi: Uwielbiam kokos pod niemal każdą postacią i mocno mnie to piwo rozczarowało.
Imperial Stout uwarzony z dodatkiem syropu klonowego i ekstraktu kokosowego.
Kolor: Bardzo ciemny brąz, pod silnym światłem widoczne zmętnienie.
Piana: Brązowa, niemal wyłącznie drobnopęcherzykowa. Strasznie mizerna pod kątem okazałości i trwałości.
Zapach: Dość intensywny, dominuje kokos, do którego dochodzą palone słody i alkohol.
Smak: Przez ponad pół minuty kokos niezbyt przyjemnie gryzie się z innymi komponentami, czyli: palonymi słodami, kawą, gorzką czekoladą, nutą likierową. Szkoda, bo dające kokosowi największy odpór palone słody i nuta likierowa są bardzo przyjemne w odczuciu. Na przyjemny finisz składają się: kokos, palone słody i gorzka czekolada. Na plus gęsta i oleista konsystencja, ale przy takiej zawartości alkoholu, to żaden wyczyn.
Wysycenie: Niskie.
Opakowanie: Puszka o pojemności jednej pinty.
Uwagi: Uwielbiam kokos pod niemal każdą postacią i mocno mnie to piwo rozczarowało.