Karl Strauss, Wreck Alley Imperial Stout

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • darekd
    Generał Wszelkich Fermentacji
    🍺🍺🍺
    • 2003.02
    • 12670

    Karl Strauss, Wreck Alley Imperial Stout

    Browar rzemieślniczy z San Diego w Kalifornii, który w tym stanie ma jeszcze sieć browarów restauracyjnych. Działa od 1989 r.

    Nazwa browaru to hołd złożony Karlowi Straussowi niemieckiemu piwowarowi pochodzenia żydowskiego, który dostał się do Stanów w 1939 r. i zrobił karierę w znanym browarze Pabst, a następnie jako konsultant dla wielu przemysłowych i rzemieślniczych browarów nie tylko w USA. Jeden z założycieli był z nim skoligacony, dzięki temu Strauss pomagał w rozwoju tego przedsięwzięcia aż do swojej śmierci w 2006 r.

    Choć mają info o tym piwie na swojej stronie:



    to najwyraźniej warzą różne wersje tego piwa, w tym barrel age.

    U mnie to piwo oprócz kakao w składzie ma niewspominaną na stronie etiopską kawę.

    9% alk., 45 IBU

    Aromat - przyjemny z tonami kakao, czekolady i nieprzesadzonej kawowej paloności
    Piana - umiarkowana, zwarta, nie jest zbyt trwała, ale coś zostaje do końca
    Barwa - smolista, pod światło trochę ku bardzo ciemnego brązu z rubinem i widać że raczej klarowne piwo
    Wysycenie - łagodniejsze w kierunku średniego, musujące
    Smak - czekolada, miękkie tony karmelu (toffi). Dość łagodna palona, kawowa goryczka, nieco ziemista ale bez męczącej kwasowości. Dobrze ukryty alkohol (lekko rozgrzewa) nadaje dyskretną nutę kawowego likieru, Na finiszu przyjemne, dłuższe kawowe tony z bardzo delikatnym cytrusowym kwaskiem.
    Treściwość - jak na RISa tudzież stuota imperialnego dość umiarkowanego

    Bardzo dobre piwo i bardzo pijalne dzięki słodowej miękkości. Nie za ciężkie i oleiste, dodatki wyczuwalne, ale nie przesadzone w użyciu, bez przesadnej paloności, złożone, zbalansowane.
    Ja wolę akurat takie imperialne stouty niż te super ciężkie stąd dla mnie świetne piwo.
Przetwarzanie...
X