Browar z Dallas w Teksasie.
Piwo opisane jako "A fine polish Lager"
5% alk.
Chmiele – Lubelski, Sybilla, Marynka
Aromat – chmielowy (ziołowy, lekka korzenność, owocowo-kwaskowe muśnięcie), łagodny słód bez wyraźniejszego profilu
Piana – wysoka, nie jest zbyt zwarta, ale zachowuje dość dobrą trwałość z dłuższym kożuszkiem
Barwa – zamglone jasne złoto
Wysycenie – umiarkowane, musujące
Smak – też chmiel dominuje. Czuć polskie chmiele – ziołowy profil z drzewno-korzenną nutą (która jest wyraźna w posmaku). Goryczka wyraźna. Słodowa baza podobnie jak w aromacie bez wyraźniejszego profilu, nieco zbożowej ziarnistości. Finisz dość długi, chmielowy z trochę zalegającą goryczką i leciutkim kwaskiem.
Treściwość – pełne piwo
Nie jestem fanem polskich chmieli, ale to jednak kwestia gustu. Przede wszystkim przypomina to piwo niektóre nasze kraftowe wypusty, więc wpisuje się dobrze w opis „fine polish lager”![Uśmiech](https://www.browar.biz/core/images/smilies/br/smile.gif)
Całość, choć nie do końca moja bajka, jest przyzwoita, z przyjemnością wypita i może smakować (choć obawiam się, że był to jednorazowy wypust).
Po piwo sięgnąłem jednak nie po to, by przekonać się jak w Stanach wyjdzie piwo wyłącznie na polskich chmielach, ale ze względu na cel, którym było upamiętnienie Jerzego Rawickiego (stąd nazwa). Historia to piękna i dowód na to, że piwo może być skutecznym źródłem edukacji a Celestial Beerworks został założony przez jego wnuczki.
Etykietę puszki stanowi skromny starszego pana i nazwa „Jerzy – a fine polish lager”. Dodatkowo podano informację, że piwo zostało uwarzone na cześć Jerzego Rawickiego, Żyda który ocalał z holokaustu (zmarł w 2022 r.)
Na opakowaniu zamieszczono też kod QR, dzięki czemu możemy obejrzeć film „Behind the Wall”, na którym pan Jerzy opowiada swoją historię przechadzając się po współczesnej Warszawie. Podczas wojny jako nastolatek (urodził się w 1927 r.) wraz z częścią rodzinny trafił do stołecznego getta. Kiedy wybuchło w nim powstanie został członkiem jednej z grup bojowych, a po jego upadku wydostał się na aryjską stronę (ukrywając się między innymi u przypadkowo poznanego polskiego rówieśnika). Po wojnie wyjechał do Wrocławia, gdzie pracował w administracji browaru
i podobno on wymyślił nową nazwę zakładu - Browar Piastowski. W 1948 r.
Pan Jerzy lubił piwo i bywał gościem w browarze swoich wnuczek. Tu można przeczytać więcej na temat ich historii:
Piwo opisane jako "A fine polish Lager"
5% alk.
Chmiele – Lubelski, Sybilla, Marynka
Aromat – chmielowy (ziołowy, lekka korzenność, owocowo-kwaskowe muśnięcie), łagodny słód bez wyraźniejszego profilu
Piana – wysoka, nie jest zbyt zwarta, ale zachowuje dość dobrą trwałość z dłuższym kożuszkiem
Barwa – zamglone jasne złoto
Wysycenie – umiarkowane, musujące
Smak – też chmiel dominuje. Czuć polskie chmiele – ziołowy profil z drzewno-korzenną nutą (która jest wyraźna w posmaku). Goryczka wyraźna. Słodowa baza podobnie jak w aromacie bez wyraźniejszego profilu, nieco zbożowej ziarnistości. Finisz dość długi, chmielowy z trochę zalegającą goryczką i leciutkim kwaskiem.
Treściwość – pełne piwo
Nie jestem fanem polskich chmieli, ale to jednak kwestia gustu. Przede wszystkim przypomina to piwo niektóre nasze kraftowe wypusty, więc wpisuje się dobrze w opis „fine polish lager”
![Uśmiech](https://www.browar.biz/core/images/smilies/br/smile.gif)
Całość, choć nie do końca moja bajka, jest przyzwoita, z przyjemnością wypita i może smakować (choć obawiam się, że był to jednorazowy wypust).
Po piwo sięgnąłem jednak nie po to, by przekonać się jak w Stanach wyjdzie piwo wyłącznie na polskich chmielach, ale ze względu na cel, którym było upamiętnienie Jerzego Rawickiego (stąd nazwa). Historia to piękna i dowód na to, że piwo może być skutecznym źródłem edukacji a Celestial Beerworks został założony przez jego wnuczki.
Etykietę puszki stanowi skromny starszego pana i nazwa „Jerzy – a fine polish lager”. Dodatkowo podano informację, że piwo zostało uwarzone na cześć Jerzego Rawickiego, Żyda który ocalał z holokaustu (zmarł w 2022 r.)
Na opakowaniu zamieszczono też kod QR, dzięki czemu możemy obejrzeć film „Behind the Wall”, na którym pan Jerzy opowiada swoją historię przechadzając się po współczesnej Warszawie. Podczas wojny jako nastolatek (urodził się w 1927 r.) wraz z częścią rodzinny trafił do stołecznego getta. Kiedy wybuchło w nim powstanie został członkiem jednej z grup bojowych, a po jego upadku wydostał się na aryjską stronę (ukrywając się między innymi u przypadkowo poznanego polskiego rówieśnika). Po wojnie wyjechał do Wrocławia, gdzie pracował w administracji browaru
i podobno on wymyślił nową nazwę zakładu - Browar Piastowski. W 1948 r.
Pan Jerzy lubił piwo i bywał gościem w browarze swoich wnuczek. Tu można przeczytać więcej na temat ich historii: