Butelka pojemności 1 pint,z tłoczoną etykietą.Wyprodukowano w Kolorado.Są informacje o kaloriach,proteinach i tłuszczach ale nie ma o alkoholu.Wygląda lepiej niż smakuje.W smaku to mieszanka weissa z piwem bezalkoholowym i landrynkową oranżadą.Ponieważ jest to "limited edition" więc boję się myśleć jak smakuje zwykłe piwko.
Coors, Coors Light/The Silver Bullet
Collapse
X
-
zaw. alk. 4,0% (podobno!), but. 0,355 l
dostępne w kraju (sieć Piotr i Paweł)
Myślę, że to to samo piwo, o którym wyżej wspomina Kloss, choć inaczej opakowane.
Trudno będzie opisu tego na wskroś koncernowego napoju alkoholowego nie zmieścić w jednym zdaniu (albo nawet mordce: ). A przecież z kronikarskiego obowiązku coś napisać trzeba... Kloss w poście wyżej bał się myśleć, jak smakuje zwykły Coors Light, a ja właśnie mam okazję próbować:
kolor - jasno-słomkowo-brudnawy (żeby choć taka ładna słomka była, to oko możnaby nacieszyć!);
piana - niewiarygodne: brak (zniknęła szybciej niż np. w pepsi, co pokazuje zdjęcie, zrobione zaraz po wlaniu piwa do kufelka);
nasycenie - wysokie, wręcz przesadnie zalegające;
zapach - wody z odrobiną chmielu;
smak - w ogóle nie smakuje jak piwo, raczej jak rozwodniona oranżada z saturatora (niektórzy będą pamiętać); silnie gazowana woda z wątłym dodatkiem aromatu lemoniadowego; w smaku brak któregokolwiek ze składników występujących w piwie (poza wodą)
opakowanie - bardzo amerykańskie
Piwo, przy którym rodzimy Lech Premium jest powodem do dumy
-
-
Pilem wczoraj z nalewaka.
Szklaneczka ladna, zmatowiona, jakby zamrozona.
Piana wysoka i dosyc trwala. Gazu duzo i orzezwiajacy jest, kolorek jasno-zoltawy.
W zapachu delikatnie chmielowe, smak to bardzo rozwodniony chmiel. Piwo skierowane do rzesz, ma podejsc kazdemu. Nic specjalnego, mozna do grilla wypic, jako chmielowa sode. Chlodzi dobrze.Celia, cerevisia et conventus.
Comment
-
Comment