Samuel Adams OctoberFest, Seasonal Brew 5,4%
Piwo przywiezione prosto zza oceanu przez kolegę.
Kolor głęboko bursztynowy, a więc bez zarzutu. Piana dość zaskakująca. Sądziłem że będzie tak jak w przypadku innych piw rodem z USA ale jest naprawdę ok. Delikatnie brunatna a raczej kremowa. Centymetrowa warstwa utrzymuje się praktycznie cały czas. Aromatycznie przeważają akcenty słodowo palone. Po dobrze zapowiadającym się początku przyszedł czas na pierwszego łyka. Jak dla mnie porażka. Piwo jest dość kwaśne, by nie rzecz że cierpko winne. Wcześniejsza woń wyczówalnych aromatów nie przekłada się na smak. Jedyny + za smak to dobra mocna gorycz. Wysycenie ok. Butelczyna jak i etykiety niczego sobie. Podobają mi się. Pod spodem kapsla informacja o zwycięstwie tegoż oto piwa w konkursie International Providence Gold Award w 1999r.
Podsumowując, gdybym przebywał w stanach na pewno rzadko sięgałbym po ten trunek.
Piwo przywiezione prosto zza oceanu przez kolegę.
Kolor głęboko bursztynowy, a więc bez zarzutu. Piana dość zaskakująca. Sądziłem że będzie tak jak w przypadku innych piw rodem z USA ale jest naprawdę ok. Delikatnie brunatna a raczej kremowa. Centymetrowa warstwa utrzymuje się praktycznie cały czas. Aromatycznie przeważają akcenty słodowo palone. Po dobrze zapowiadającym się początku przyszedł czas na pierwszego łyka. Jak dla mnie porażka. Piwo jest dość kwaśne, by nie rzecz że cierpko winne. Wcześniejsza woń wyczówalnych aromatów nie przekłada się na smak. Jedyny + za smak to dobra mocna gorycz. Wysycenie ok. Butelczyna jak i etykiety niczego sobie. Podobają mi się. Pod spodem kapsla informacja o zwycięstwie tegoż oto piwa w konkursie International Providence Gold Award w 1999r.
Podsumowując, gdybym przebywał w stanach na pewno rzadko sięgałbym po ten trunek.
Comment