Kolejna perła z Dogfisha, tym razem największa!
Warzone okazjonalnie, pewnie raz w roku w listopadzie. Mnie trafił sie egzemplarz z 2006 roku, wiec 1,5 roku dojrzewał w butelce.
Butelka 355 ml, alk. +18%, cena 9,6$ za jedna butelkę!
To co jest w środku, to po prostu przechodzi ludzkie pojecie. Najlepsze amerykańskie piwo jakie dotychczas piłem.
Piana dość wysoka, szybko opada.
Kolor czarny i nieprzenikniony.
Zapach złożony, kawowo karmelowo winny.
W smaku ciężkie i geste, tuz po nim piłem portera żywiecko/cieszyńskiego i ten ostatni wydal mi sie strasznie rozwodniony
Delikatna słodycz, kawa, karmel, rodzynki i trochę cierpkości wiśni. Alkohol delikatnie szczypie, szkoda, ze nie opisuje go Dreamer, mógłby walnąć kilka stron maszynopisu
Chce go jeszcze i jeszcze, w sobotę znów po niego pojadę. Moze dlatego, ze zdecydowanie bliżej temu piwu do portera niż do stouta.
Aha, jedna mała butelka to 372 kalorie, a to solidna przekąska.
PYCHA to w tym przypadku za mało!
Piwo nad piwami!!!
Warzone okazjonalnie, pewnie raz w roku w listopadzie. Mnie trafił sie egzemplarz z 2006 roku, wiec 1,5 roku dojrzewał w butelce.
Butelka 355 ml, alk. +18%, cena 9,6$ za jedna butelkę!
To co jest w środku, to po prostu przechodzi ludzkie pojecie. Najlepsze amerykańskie piwo jakie dotychczas piłem.
Piana dość wysoka, szybko opada.
Kolor czarny i nieprzenikniony.
Zapach złożony, kawowo karmelowo winny.
W smaku ciężkie i geste, tuz po nim piłem portera żywiecko/cieszyńskiego i ten ostatni wydal mi sie strasznie rozwodniony
Delikatna słodycz, kawa, karmel, rodzynki i trochę cierpkości wiśni. Alkohol delikatnie szczypie, szkoda, ze nie opisuje go Dreamer, mógłby walnąć kilka stron maszynopisu
Chce go jeszcze i jeszcze, w sobotę znów po niego pojadę. Moze dlatego, ze zdecydowanie bliżej temu piwu do portera niż do stouta.
Aha, jedna mała butelka to 372 kalorie, a to solidna przekąska.
PYCHA to w tym przypadku za mało!
Piwo nad piwami!!!
Comment