Dark Horse, Fore

[zgroza]

Po wspaniałym Tres skusiłem się na kolejnego sezonowego stouta, wędzonego torfem Fore (numer czwarty). 8% alko, wg. Ratebeer.
Piana piękna, brązowa, sztywna, raczej trwała
Gazu mniej niż więcej
Kolor: ciemnobrązowy właściwie czarny, z osadem
Zapach palono-wędzony, lekko czekolada. Bardziej stoutowy niż wędzonkowy
Smakowi do klasycznej Schlenkerli daleko. Dominuje palona stoutowość, taka lekko kwaśna, z trochę czekolady i łagodną wędzonką w tle. Dość ostre, można się doszukać nutki whisky (torf?).
Jako wędzonka - nieprzekonujące. Jako stout, bardzo dobre. Jako wędzonkarz nie mogę temu piwu dać więcej niż dobrze, mimo że jest technicznie poprawne.

[zgroza]

Butelka:

[Mars276]

Kolor: Czarny, nieprzejrzysty, piwo jest klarowne.
Piana:Średnio obfita, drobnopęcherzykowa, mało trwała. Lacing śladowy.
Aromat: Czekolada, odrobina spalonych kabli. Poza tym dosyć mocne żelazo, które powinno mi przeszkadzać, ale ku mojemu zdumieniu całkiem przyjemnie komponuje się z resztą aromatów. Nieźle. Przy wąchaniu retronosowym wychodzi więcej tej torfowej wędzonki (spalonych kabli).
Smak: Piwo jest półwytrawne, średnio pełne. Goryczka niska (mogłaby być wyższa), kakaowa, przyjemna. W smaku w mniej więcej równych proporcjach miesza się czekolada i wędzonka torfowa. Z tyłu plącze się odrobina kawy. Żelazo jest mniej wyczuwalne niż w aromacie.
Wysycenie: Niskie - idealne.
Opakowanie: Fajny rysunek i absolutny brak informacji. Mogłoby być dużo lepiej.
Uwagi: Nie jestem fanem wędzonki torfowej, ale tu jest ona okiełznana i całkiem przyjemna. Niezły stout wędzony. Żelazistość do poprawy.

4/5