Flying Dog, Raging Bitch Belgian Style IPA

[Sven]

Butelka 355 ml, alkoholu 8,3%

Uwarzone na 20 rocznice browaru.

Barwa pomaranczowa, lekko popadajaca w braz. Piana wysoka i trwala, gaz bardzo delikatny. W zapachu bogaty bukiet belgijskich drozdzy i sporo chmielu. Smak to udane, ale nieco zbyt lagodne jak na moj gust polaczenie sporej goryczki, ktora jednak nie nadaje zbytniej wytrawnosci i slodu, przelamanych drozdzami. Smaczne i niezwykle.

Link: http://www.flyingdogales.com/Beer-Anniversary.aspx

[Marusia]

Bardzo ciekawa kombinacja IPA z belgijskimi klimatami - kolejna inspiracja dla moich domowych wyczynów. Co prawda bladego pojęcia nie mam, jak uzyskać taki niesamowity aromat konfitury z dzikiej róży, ale nie zamierzam się zniechęcać

Zrobiliśmy degustację równoległą IPA Samurai, IPA CZPiP i właśnie Raging Bitch. Goryczki wszystkich trzech egzemplarzy są porównywalne, wersja belgijska ciemniejsza, pełniejsza w smaku z lekką słodyczą w tle. O aromacie już pisałam. Polecam zdecydowanie

[kloss]

Piwko jeszcze przed degustacją.
Nazwa niczegoi sobe - wściekła suka.

[Kwadri]

Raging Bitch

Kolor: Jasnobursztynowy, klarowny.
Piana: Wysoka, lekko beżowa. Dziurawi się i po kilku minutach opada do ochronnej powłoki, lekko oblepiając szkło. Niepełna warstwa zostaje do końca.
Zapach: Chmielowo-cytrusowy, intensywny. W tle belgijskie drożdże i aromat dzikiej róży. Ładny. Po ogrzaniu staje się słodszy.
Smak: Od początku mocna gorycz, delikatnie cytrusowa. Tło słodkie z wyraźnym posmakiem dzikiej róży. Przez dużą słodycz raczej łagodne w odbiorze, ale treściwe. W finiszu już tylko goryczkowy posmak.
Wysycenie: Średnie, później prawie zerowe.
Opakowanie: Jak na fotce klossa.

[jacer]

piana: drobna, gesta,
kolor: jasny, klarowne,
zapach: chmielowy,
smak: owocowość, cytrusowość, owoce egzotyczne, marakuja,
wysycenie: ok.

[Latarnik]

IBU 60.
Smak ostry, nieharmonijny. Niewiele w nim belgian a za dużo IPA.
Nie ma startu do Terrapin, Monk's Revenge

http://browar.biz/forum/showthread.php?t=94042

[Cannabee776i99]

W zapachu głównie chmiel i cytrusy, w smaku na pierwszym planie również ostra cytrusowa chmielość znana dobrze z IPA, z drugiej strony z nienacka atakuje znana z belgijskich piw drożdżowość i suszone owoce. Faktycznie może mało harmonijne, ale być może taka była koncepcja wściekłej suki z rozdwojoną jaźnią.

[Cannabee776i99]

W miarę ogrzania piwa ta dysproporcja się zmniejsza i tym samym piwo staje się bardziej harmonijne, a nuty belgijskie pojawiają się również w zapachu.

[dyczkin]

W zapachu głównie chmiel i cytrusy, w smaku na pierwszym planie również ostra cytrusowa chmielość znana dobrze z IPA, z drugiej strony z nienacka atakuje znana z belgijskich piw drożdżowość i suszone owoce. Faktycznie może mało harmonijne, ale być może taka była koncepcja wściekłej suki z rozdwojoną jaźnią.

To piwo jest przepyszne Chmiel jest niesamowity. harmonię ma w d... w tym przypadku Chmiel pozytywnie wykręca twarz, podobnie jak psu na etykiecie
P.S. To mój 2 Amerykan

[danhaj]

A tutaj filmik z degustacji tego piwa:

http://www.youtube.com/watch?v=i3Mo3WmkDSo

[żąleną]

Smak ostry, nieharmonijny.

Mam podobne odczucia. Ogólnie jednak smakowało mi, najsilniejsza nuta to trochę ziołowa goryczka, która oblepia podniebienie na całej szerokości, wraz z językiem, i trzyma się mocno, długo. Pierwszy raz z czymś takim miałem do czynienia, zwykle goryczka szła głównie środkiem. Tutaj był taki żelazny uścisk za pysk: lubisz to! Oprócz goryczki zarejestrowałem intensywny owocowo-słodowy posmak, który nie do końca kojarzył mi się z ale'ami. Dopiero gdy po dobrej chwili rzuciłem okiem na woltaż, zrozumiałem...

Niezłe, goryczka w takiej siekierze smakuje dziwnie, ale może w tym szaleństwie jest metoda.

[sibarh]

W pełnej krasie....wściekła suka:

[dreads]

Barwa: bursztynowa, lekko mętne
Piana: drobna, oblepia szkło, niewysoka, szybko opada do niskiej warstewki
Zapach: owoce tropikalne, marakuja, mango, cytrusy. Zapachy pochodzące z fermentacji przenikaja się z aromatami chmielowymi, tworząc niesamowitą kompozycję. Całość sprawia wrażenie słodyczy.
Smak: na początku uderza duża goryczka. Całość jest bardziej IPA niz Belgian, ale charakter belgijski jest wyczuwalny. Czuć też rozgrzewającą moc alkoholu. Całość jest dosyć ostra - zarówno alkohol, jak i goryczka, jednakże dostajemy też kontrę w postaci sporej słodowości i wrażenia słodkości pochodzącej od aromatów mocno dojrzałych owoców egzotycznych. Ciekawe.
Wysycenie: niewielkie, mnie odpowiada.
Opakowanie: Odważne ciekaw jestem, jak przyjęłoby się na naszym rynku polskie piwo z podobną nazwą, z podobną grą słów. Myślę, że sporo osób (nie tylko z tego z tego forum) mogłoby dostać piany na ustach

[lucifuge]

to piwo mniej pachnie a bardziej smakuje. Ciekawa kombinacja mocnej i długotrwałej goryczki i intensywnych, słodowych aromatów. W tej kategorii nie jest źle ale szału też nie ma. Nie jest to sesyjne, lekkie w odbiorze piwo, bardziej ciekawostka niż obowiązkowy lokator dolnej półki mojej lodówki. Raczej nie przemawia do mnie ta kombinacja ale bynajmniej nie jest to złe piwo, może następnym razem zrobi na mnie lepsze wrażenie?

[Borysko]

Widzę, że to piwo nie pozostawia nikogo obojętnym: kochasz je albo nienawidzisz
Ja piszę się do pierwszej grupy.
Piana, kolor, mniejsza z tym. ZAPACH! Potężny i piękny. Sam bym chyba na to nie wpadł, ale zgadzam się z Marusią - konfitura z róży, jak w najlepszych pączkach. To wg mnie połączony efekt amerykańskich chmieli i aromatu jaki dają belgijskie drożdże. To teoria, ale jak osiągnę coś takiego w swoim piwie to pęknę z dumy z wielkim hukiem
Smak to już klasyka AIPA w doskonałym wydaniu. Goryczka duża ale nie przesadzona, świetnie zrównoważona lekką karmelową słodyczą i intensywnym, świeżym smakiem chmielu (też na swój sposób słodkim).
Powiem krótko, to piwna ekstraklasa. Jedno z najlepszych piw jakie piłem.