Mad River, Steelhead Double IPA

[Latarnik]

Butelka 355ml Alk. 8.6%
Gruba i trwala czapa piany przez caly czas picia.
Pelny smak, cytrusowa goryczka doskonale zlagodzona slodem, kwiatowosc i minimalnie wytrawny finisz.
Smaczne.

[wrednyhawran]

Przepyszne piwko przywiezione z hameryki, otrzymane w prezencie od kolegi.

Już chwilę po otwarciu buteleczki czuć, że to piwo niebanalne. W powietrzu od razu można poczuć intensywny i bardzo przyjemny górnofermentacyjny zapach owoców (coś jakby suszone śliwki i poziomki) połączony z mocnym szyszkowo-żywicznym aromatem chmielu.
Po przelaniu piwa do szkła tworzy się niezbyt gruba, ale bardzo drobnoziarnista i trwała pianka, a napój nabiera koloru rdzawo-pomarańczowego. Piwo jest dość mocno mętne, gdyż na dnie butelki znajduje się gruby osad drożdżowy, który wedle moich upodobań wlałem do szklanki razem z płynem.
Smak piwa jest przebogaty! Idealnie zbalansowany i dostosowany do moich potrzeb. Z początku pojawia się wyczuwalna w zapachu delikatna owocowa słodycz, natępnie dociera do nas potężna moc piwa (8,6%) - alkohol wyraźnie wyczuwalny, ale w jak najlepszym aspekcie - wspaniale rozgrzewa i dodaje piwu wyrazu. Koniec wieńczy mocna i wyrazista, intensywna chmielowa goryczka pozostająca w ustach na bardzo długi czas.
Opakowanie jak na zdjęciu Latarnika, wszystko bardzo porządnie i w amerykańskim stylu, ale dlaczego tylko 0,355l...

Piwo genialne. Jedno z lepszych jakie piłem. Szkoda, że w naszym kraju takie cuda są tak trudno dostępne (albo wcale). Niestety, z bólem serca, lecz muszę to napisać: przy tym piwie, mój ulubiony polski Atak Chmielu to jedynie igraszka (choć i tak nie wypada najgorzej.
Steelhead Double Pale Ale to jedno z tych piw, o których się nie zapomina. Nigdy.

Dzięku Klachu!