Koleżanka przywiozła mi upominek z podróży na Antypody w postaci kraftowego pale ale'a.
Piwo jest złote, klarowne i buduje białokremową, bardzo drobną, całkiem wysoką i trwała pianę.
Pachnie harmonijnie ziołami, delikatną sosną, owocami tropikalnymi, zwłaszcza (chyba) mango. W smaku goryczka, lekko cierpka sosna, bardzo stonowane owoce tropikalne.
Nagazowanie średnie. Małą butelka, 0,375 ml chyba, czarno-pomarańczowa eta, na niej facet boksujący się z kangurem. Brązowy kapsel browaru. Na ecie woltaż: 5%.
Bardzo dzięki koleżance, która w wolnych chwilach między skokami ze spadochronem, lataniem helikopterem, wyprawami w interior, walką z mega-pająkami i mizianiem koali znalazła czas na wyszukanie ciekawego i nieobecnego na forum (!) piwa .
Piwo jest złote, klarowne i buduje białokremową, bardzo drobną, całkiem wysoką i trwała pianę.
Pachnie harmonijnie ziołami, delikatną sosną, owocami tropikalnymi, zwłaszcza (chyba) mango. W smaku goryczka, lekko cierpka sosna, bardzo stonowane owoce tropikalne.
Nagazowanie średnie. Małą butelka, 0,375 ml chyba, czarno-pomarańczowa eta, na niej facet boksujący się z kangurem. Brązowy kapsel browaru. Na ecie woltaż: 5%.
Bardzo dzięki koleżance, która w wolnych chwilach między skokami ze spadochronem, lataniem helikopterem, wyprawami w interior, walką z mega-pająkami i mizianiem koali znalazła czas na wyszukanie ciekawego i nieobecnego na forum (!) piwa .
Comment