Piwo pite w Myanmarze. Butelka 0,64l. Moc 5%, ekstrakt? Kolor bardzo jasny żółtawy, piwo klarowne. Piana średnia, szybko redukuje się do resztek. Zapach chmielowo słodowy, słaby i niezbyt zachęcający. Smak wodnisty. Mało intensywna mieszanka chmielu i słodu. Goryczki prawie brak, jedynie nikła gorzkość. Wysycenie średnie, szybko malejące. Opakowanie dość toporne, nie zachwyca ani pomysłem, ani stylem. Plus za dedykowany kapsel. Obok Dagona Skola i Dagona Lagera to chyba najgorsze piwo jakie piłem w Myanmarze. Oceniam go na 2,5 (1 – 6).
Mandalay, Lager
Collapse
X