Tweet
Piwo pite w Myanmarze. Butelka 0,64l / kufel 0,33l. Moc 5%, ekstrakt? Kolor jasny złoty, piwo nie całkiem klarowne. Piana niewielka, szybko znika. Zapach bardziej słodowy, raczej słaby. W wersji butelkowej natomiast jakby stęchła słodowość. Smak przeciętny, trochę wodnisty, bez goryczki, delikatny. Bardziej słodowy. W wersji butelkowej również dominuje słodowość, chmiel jakiś w tle, a całość jakby z zepsutego zboża. Obydwie wersje leciutko kwaskowe. Wysycenie (butelka i lane) słabe i szybko niewiele z niego pozostało. Opakowanie w przypadku wersji lanej to mało ciekawy kufel 0,33l. Gładkie szkło z dużym logo SKOLA, mało piwnym logo. Butelka prezentuje się chyba jeszcze gorzej. Nieciekawa etykieta w stylu marketowym. Takie wzornictwo zniechęca do wybrania tego właśnie piwa. Jedynie kapsel dedykowany jest ładny. Opisując SKOLA napisałem wrażenia z picia wersji lanej (jeden raz pity) i butelkowej (2 razy). Piwa różniły się dość wyraźnie. Wersja lana była przeciętna, butelkowa niedobra. Butelkowy SKOL był chyba najgorszym piwem wyjazdu, również dla kolegi z którym go piliśmy w ostatni dzień. Uśredniając ocenię go na 2,5 (1 – 6).
Attached Files
