Hubertus, Dunkel

[Viktor]

Re: Hubertus Dunkel

Marusia napisał(a)
Pijąc to piwo nie chciałam uwierzyc w zawartość w nim alkoholu. Smakuje jakby mialo 1%...
Smakowało, ale aż za słodziutkie. Cały czas - Staropramen tmavy - mój No.1

Rzeczywiście nie wyczuwa się tu alkoholu. Podobne odczucia miałem przy piciu szkockiego BELHAVEN. Ma małą goryczkę , ale staje się pełniejsza i bardziej wyczuwalna przy kolejnych łykach.
Odstrasza trochę cena : 4,95 zł za 1/2 l

[demonio0]

Bardzo mniamusne piwo jezeli mozna tak powiedziec ;-)

[ART]

mozna powiedzieć tylko tyle, ale czasem warto dodać nieco więcej...

[piokl13]

Degustowałem wczoraj Dunkela. Napisy na butelce były po niemiecku, słowacku i polsku, dziwnie jakoś, gdyż każdy dotyczył czegoś innego. Piwo strasznie słodkie, jakby do każdek butelki wsypywali na koniec łyżeczkę cukru.
Nie w moim guście niestety.

[Sven]

Czaiłem się na Hubertusa Dunkela już od kilku miesięcy i wreszcie zakupiłem 2 butelki po 4,99! Jedno wypiłem po dzisiejszym obiedzie i muszę powiedzieć, że są do bardzo dobrze wydane pieniądze.
Słodki, karmelowy, z delikatnie chmielowym zapachem. Smaczny, stanowił bardzo miłą odmianę po wszystkich polskich jasnych.
Chyba nie wytrzymam i wypiję jeszcze dziś drugą buteleczkę!

[bury_wilk]

Dawno tego piwa nie piłem, ale z tego co pamiętam, to bardzo mi smakowało. Hubertus jest lekki (tak), ciemny (tak) i dobry (tak), więc trzy razy tak dla niego!

[Borysko]

Baaardzo słodkie. Można pić w zastępstwie czekolady

[Twilight_Alehouse]

Piana ciemna, wysoka, ale szybko opada.
Kolorek przepiękny, od samego patrzenia ma się na nie ochotę
A smak... Lubię sobie od czasu do czasu wypić słodsze piwo i Dunkel doskonale spełnia to pragnienie. Jest przepyszny! Chyba właśnie awansował na moje ulubione ciemne piwo.

[baklazanek]

Piłem wczoraj to piwo, smakiem przypominało mi trochę Karmi. Trochę ,a to dla tego, że Hubertus nie jest tak lekki. Smakuje mi ale więcej niż jednej flaszki nie wypiję.

[wpadzio]

Dawno widzę nie pisano o tym ciemniaku z Austrii. No to czas to zmienić.

Barwa brązowo-rubinowa. Ale dopiero pod światło można to ocenić. Klarowna.
Piana bardzo wysoka i czapiasta tuż po nalaniu. Barwy beżowo-kremowej. Średnia lepkość. Utrzymuje się niemal do końca plamami na powierzchni.
W zapachu wyczuwalne słody, lekka słodycz i delikatna paloność.
Smak ciemnego Hubertusa ocieka słodyczą, niczym odpustowa wata cukrowa. I jest to element który praktycznie zostawia daleko w tyle pozostałe doznania. No ale jak już się mam upierać to napiszę o karmelu, odrobinie goryczki i może czekolady. Piwo praktycznie nie posiada finiszu. Na podniebieniu pozostaje jedynie dość specyficzna złamana karmelem słodkość.
Wysycenie wyraźnie siada w trakcie konsumpcji, choć pod światło bąbelki pracują i pracują...Płaskie jak asfalt w Niemczech.
Opakowanie mi się nawet podoba. Jest dość oszczędne, ale stylowe. Spójne graficznie, podkreślone fajnym kapslem z łbem i porożem jelenia. Nic się nie zmieniło w tym temacie od 10 lat i czasów zdjęcia slavoya. Dodam jeszcze, że podano na etykiecie zarówno ekstrakt jak i zawartość alkoholu (12,4/4,1).

Spore rozczarowanie. Piwo przypomina podpiwek. Dobre na słodkie umizgi na wiosnę przy zachodzie słońca. Do tego jakiś piernik w kształcie serca i ślub gwarantowany.
Dla mnie nie posiada walorów mogących zachęcić do ponownego sięgnięcia po nie. Natomiast ładnie się prezentuje w kolekcji. I o to chodzi i o to chodzi... 4,5 w skali 1-10.