Piwo zakupione w drodze powrotnej z Włoch w austryjackiej Billi. Ładna butelczyna 0,5l z porcelanką. Ekstrakt 12,6 , alkohol 5,2 vol.
Po nalaniu do kufelka tworzy się ładna, dosyć spora, gęsta pianka, która długo utrzymuje się w postaci kożuszka. Zapach niezbyt intensywny, lekko chmielowy, łagodny i przyjemny. Kolor jasny, klarowność doskonała. Nagazowanie średnie, stale widać banieczki gazu leniwie wędrujące ku górze.
W smaku pierwszego łyku dominują nuty słodowe, w kolejnych pojawia się wyraźna goryczka, która jednak nie jest nachalna i nie dominuje. Muszę przyznać, że mnie to piwo od razu skojarzyło się ze smakiem naszego noteckiego. Ten sam charakterystyczny posmaczek słodowy (jednak bez słodyczy). Piwo austryjackie ma jednak lepszą piankę i nieco intensywniejszy smak (jakby też bardziej nachmielone). Poza tym punktuje ładnym opakowaniem - patentowe zamknięcie i niezła etykietka. Lubię ten typ pilsów, stawiam mocną 4 (nie lubię szafować 5)
Po nalaniu do kufelka tworzy się ładna, dosyć spora, gęsta pianka, która długo utrzymuje się w postaci kożuszka. Zapach niezbyt intensywny, lekko chmielowy, łagodny i przyjemny. Kolor jasny, klarowność doskonała. Nagazowanie średnie, stale widać banieczki gazu leniwie wędrujące ku górze.
W smaku pierwszego łyku dominują nuty słodowe, w kolejnych pojawia się wyraźna goryczka, która jednak nie jest nachalna i nie dominuje. Muszę przyznać, że mnie to piwo od razu skojarzyło się ze smakiem naszego noteckiego. Ten sam charakterystyczny posmaczek słodowy (jednak bez słodyczy). Piwo austryjackie ma jednak lepszą piankę i nieco intensywniejszy smak (jakby też bardziej nachmielone). Poza tym punktuje ładnym opakowaniem - patentowe zamknięcie i niezła etykietka. Lubię ten typ pilsów, stawiam mocną 4 (nie lubię szafować 5)
Comment