Zwettl, Zwettler Stiftsbräu

[grzech]

Produkcja Prwvatbrauerei Zwettl, moc 4,2%alk; import własny.
Na etykiecie widniało określenie "Schankbier", czy ktoś z Kolegów mógłby wytłumaczyć co ono oznacza?

Kolor jasno słomkowy, piana drobna, ale zanikająca, pozostawiała jednak koronkę, gaz odpowiedni. Zapach lekko słodowy, zaś w smaku dominowała wytrawność delikatnie stonowana słodowymi akcentami. W całości jednak nie domacałem się chmielowych aromatów. Nieco odstawało od innych jasnych przywiezionych z Austrii, choć ogólnie daję -4.

[ART]

terminem Schankbier zwykle określa się słabsze piwo (z beczki), ot do wyszynku.

[grzech]

Dzięki za wytłumaczenie.
Choroba, gdybym znał niemiecki, kupiłbym inne.

[ART]

słabsze, ale alkoholowo

[sibarh]

Prawie 4 lata nic o tym piwku nie było. Na razie fotka:

[robox]

Otrzymane w prezencie od znajomego, szata tego piwa od czasu zamieszczenia fotki przez Sibarha nie zmieniona. Piana utrzymująca się przez dłuższą chwilę, gazu mału, ogólnie piwo mnie nie zachwyciło.

[Pancernik]

Jasnozłote świetliste lekkie piwo. Ładna, drobna, biała piana, nieco zbyt krótkotrwała. Pachnie lekkim słodem, nieco piwnicą, ale taką, w której ktoś niedawno przetarł podłogę "na mokro".
Smak delikatny, słodowy, ze szczyptą owocowości. Pierwszy łyk był płaskosłodowy niczym "nasze najlepsze" z puszki pod sklepem , na szczęście po lekkim ogrzaniu i odgazowaniu smak był łaskaw sie wypełnić...
Nagazowanie spore, ale pasuje do takiego piwa. Opakowanie, jak na fotce, szacunek budzi napis "Anno 1708". Nie jest to piwo wybitne, ale byłbym bardzo rad, gdyby moje sąsiedzkie Jabłonowo warzyło coś takiego na wiosnę i lato, do picia w plenerze w miłym towarzystwie...

Szacun i podzięk dla Budvara, który znalazł chwilę pomiędzy lansem na alpejskich stokach a rwaniem... (cóż to on mógł rwać...? Szarotki? Chyba nie, bo nie wolno... ), żeby zakupić i przywieźć coś lokalnego .

[Javox]

Aż tak jasnego piwa dawno nie widziałem... /na fotce wyszło ciemniejsze/
Otrzymałem od znajomego i donoszę o wrażeniach...

Piana spora po nalaniu, powoli opadła do ok 1 cm czapki, finisz obwódka...
Gaz średni, zapach lekki, słodowy...
Smak zbożowo, chmielowy... delikatny, pod koniec troszkę kwaskowe...

Jak na 10-tke "wodnistość" do wytrzymania...
Piwko na upał idealne... i oczywiście na pieczone...

Graficznie obleci... sielski krajobraz - katedra w polach...