Tweet
zaw. alk. 7,3%, but. 0,33 l
dostępne w sieci Piotr i Paweł, ale w innych sieciach handl. też bywa.
Ze zdumieniem zauważyłem, że piwo nie dorobiło się jeszcze własnego tematu. Musi niedopatrzenie jakieś, bo jest i dobre, i dość popularne (przynajmniej jakiś czas temu było go sporo w sprzedaży).
Austriacki produkt ze szkockimi zapożyczeniami i pewnymi nieścisłościami na etykiecie. Co do zapożyczeń, odnajdujemy tam informację o tym, że piwo zostało uwarzone ze słodu stosowanego przy produkcji whisky (whisky malt). Trudno natomiast się zgodzić, że piwo ma kolor czerwony (
). Po kolei wygląda to tak:
Zapach palonego słodu, bardzo aromatyczny. Kolor złoty, bursztynowy. Ciemnożółty odcień (zdecydowanie nie czerwony) zawdzięcza pewnie palonemu słodowi. Gęsta biała piana tworzy zwartą kołderkę, która długo utrzymuje się na powierzchni. Mocne wysycenie bardzo dobrze pasuje do tego piwa. W smaku piwo słodowe o bogatym bukiecie i delikatnej goryczce. Początkowe słodkie nuty palonego słodu mieszają się z owocowymi nutkami chmielowymi. Poezja smaków, pychota. Imponująca głębia smaków słodowo-owocowych. Są one na tyle intensywne, że tłumią posmak alkoholowy, który staje się tylko lekko wyczuwalny. W końcówce posmak goryczy chmielowej i wciąż wyczuwalne szlachetne akcenty chmielu aromatycznego.
Bardzo dobre piwo i warto po nie sięgać.
Etykieta tego piwa, mającego posiadać na wskroś szkocki charakter, roi się od szkockich akcentów. Obok samej nazwy piwa (potwór ze szkockiego Loch Ness) i informacji o dymionym słodzie producent podkreśla jego "szkockość" dodając do nazwy jeszcze "Mac Queen's". To ponoć nic innego, jak nazwa jednego z importerów tego piwa, ale o ileż bardziej intrygująco to wygląda.
(Na marginesie dodam, że spotkałem się z tym piwem już dość dawno temu, w czasach kiedy importowane piwa zaczęły pojawiać się w naszych sklepach. Wówczas sprzedawcy, kierując się napisem na etykiecie, informowali że jest to piwo z dodatkiem whisky
)
dostępne w sieci Piotr i Paweł, ale w innych sieciach handl. też bywa.
Ze zdumieniem zauważyłem, że piwo nie dorobiło się jeszcze własnego tematu. Musi niedopatrzenie jakieś, bo jest i dobre, i dość popularne (przynajmniej jakiś czas temu było go sporo w sprzedaży).
Austriacki produkt ze szkockimi zapożyczeniami i pewnymi nieścisłościami na etykiecie. Co do zapożyczeń, odnajdujemy tam informację o tym, że piwo zostało uwarzone ze słodu stosowanego przy produkcji whisky (whisky malt). Trudno natomiast się zgodzić, że piwo ma kolor czerwony (
). Po kolei wygląda to tak:Zapach palonego słodu, bardzo aromatyczny. Kolor złoty, bursztynowy. Ciemnożółty odcień (zdecydowanie nie czerwony) zawdzięcza pewnie palonemu słodowi. Gęsta biała piana tworzy zwartą kołderkę, która długo utrzymuje się na powierzchni. Mocne wysycenie bardzo dobrze pasuje do tego piwa. W smaku piwo słodowe o bogatym bukiecie i delikatnej goryczce. Początkowe słodkie nuty palonego słodu mieszają się z owocowymi nutkami chmielowymi. Poezja smaków, pychota. Imponująca głębia smaków słodowo-owocowych. Są one na tyle intensywne, że tłumią posmak alkoholowy, który staje się tylko lekko wyczuwalny. W końcówce posmak goryczy chmielowej i wciąż wyczuwalne szlachetne akcenty chmielu aromatycznego.
Bardzo dobre piwo i warto po nie sięgać.
Etykieta tego piwa, mającego posiadać na wskroś szkocki charakter, roi się od szkockich akcentów. Obok samej nazwy piwa (potwór ze szkockiego Loch Ness) i informacji o dymionym słodzie producent podkreśla jego "szkockość" dodając do nazwy jeszcze "Mac Queen's". To ponoć nic innego, jak nazwa jednego z importerów tego piwa, ale o ileż bardziej intrygująco to wygląda.
(Na marginesie dodam, że spotkałem się z tym piwem już dość dawno temu, w czasach kiedy importowane piwa zaczęły pojawiać się w naszych sklepach. Wówczas sprzedawcy, kierując się napisem na etykiecie, informowali że jest to piwo z dodatkiem whisky
)
Attached Files
Comment