W podtytule na etykiecie: "Limited Villacher Beer" - przypuszczam że to limitowanie to taki "chłyt" dla młodych snobów coby na imprezie zabłysnąć. Przywiozłem to piwo z Karyntii w styczniu i tak skutecznie zadołowałem w szafce że mi termin przydatności się skończył 9.03.2009
Nastawiłem się więc, że otworzę - powącham - umoczę język i wyleję do zlewu jako typowy kwasior, tym bardziej że na dnie już się zebrał spory osad pływający po zruszeniu w całej butelce.
Jakież było moje zdziwienie kiedy okazało się, że piwo to przetrwało pół roku po terminie w całkiem niezłej kondycji. Oczywiście nie mogę porównać go ze świeżym bo takowego nie piłem ale nie odczułem śladu skwaszenia ani też innych oznak starzenia. Tak w zasadzie to nie odczułem prawie nic ale o tym za chwilę.
Piwo zrobiło na mnie świetne wrażenie wizualne zaraz po przelaniu go do szklanki. Jasno żółty, świetlisty kolor i piękna gęsta śmietanowa piana. Ta piana w zasadzie przetrwała do końca i to ona chyba najbardziej zasługuje na pochwałę w przypadku tego piwa.
Smakowo zawiodłem się zupełnie. Piwo płaskie, bez wyrazu, można powiedzieć że bez smaku w zasadzie. Ani wyraźnej goryczki, ani treści. Ot, takie popłuczyny w ładnej "ekskluzywnej" butelce.
Butelka 0,33 alk. 4,6% P.10,8
Nastawiłem się więc, że otworzę - powącham - umoczę język i wyleję do zlewu jako typowy kwasior, tym bardziej że na dnie już się zebrał spory osad pływający po zruszeniu w całej butelce.
Jakież było moje zdziwienie kiedy okazało się, że piwo to przetrwało pół roku po terminie w całkiem niezłej kondycji. Oczywiście nie mogę porównać go ze świeżym bo takowego nie piłem ale nie odczułem śladu skwaszenia ani też innych oznak starzenia. Tak w zasadzie to nie odczułem prawie nic ale o tym za chwilę.
Piwo zrobiło na mnie świetne wrażenie wizualne zaraz po przelaniu go do szklanki. Jasno żółty, świetlisty kolor i piękna gęsta śmietanowa piana. Ta piana w zasadzie przetrwała do końca i to ona chyba najbardziej zasługuje na pochwałę w przypadku tego piwa.
Smakowo zawiodłem się zupełnie. Piwo płaskie, bez wyrazu, można powiedzieć że bez smaku w zasadzie. Ani wyraźnej goryczki, ani treści. Ot, takie popłuczyny w ładnej "ekskluzywnej" butelce.
Butelka 0,33 alk. 4,6% P.10,8
Comment