Du Bocq, Broeder Jacob Dubbel Port [a.9%]
Piwo z dodatkiem Porto.
Kolor: bardzo ciemny brąz, osadu chyba żadnego nie było, a światła niewiele przepuszcza, w sumie to jak coca-cola trochę wygląda bez piany [5]
Piana: beżowa, gruboziarnista, niska i od razu znika sycząc przy tym, po 1-2 min. zostaje cienka obrączka i małe wysepki na bieżąco produkowane przez nadpobudliwe bąbelki [1.5]
Zapach: słodki z dominującym porto i kompozycją wina musującego (Sowietskoje Igristoje) z kwiatami i jakimiś przyprawami, w podstawie dominuje karmel, do tego sporo jest lukrecji i owoców, w tle delikatna paloność; wydaję się, że piwo jest bardzo dopracowane i chyba tak miało pachnieć [4.5]
Smak: porto, kwiaty, przyprawy i wino musujące z przodu (chyba, że starsze porto jakąś podobną, kwiatowo-szampańską formę przybiera), w środku karmel, lukrecja i odrobina paloności, dalej z tyłu jakieś owoce ale w sumie to niewiele można spod tej słodyczy wyłapać, poza tym piwo jest dosyć wodniste w konsystencji; nienawidzę słodkich alkoholi i porto tylko podpijałem od innych
sporadycznie, a że to było od innych, a nie kupione przeze mnie to pewnie było dziadostwo najgorszego sortu... więc pewnie nie wiem co to prawdziwe Porto ale się dowiem (Kopke mnie kusi z półki zawsze jak jestem w Gall&Gallu); trochę się z nim męczyłem pod koniec [4]
Nasycenie: wysokie, strzeliło jak szampan przy otwarciu ale piwo zostało posłusznie w butelce, widać ujścia bąbelków na powierzchni w szkle [5]
Opakowanie: bączek, etykieta z "broederem Jacobem" w ognistej, piekielnej scenerii (trafił do piekła i nadal se tam śpiewa, czyli tam nie jesst źle), kapsel czerwony, goły [5]
Producent: Du Bocq/BVBA Brouwerij Broeder Jacob, Beninksstraat 28, 3111 Wezemaal, Belgia; www.broederjacob.com
Zakupione w: De Bierkoning w Amsterdamie
Degustowane: 06.03.2013r. ok. godz. 21:00 w Haarlemie
Data ważności i partia: 29/08/15 J 11:21
Soundtrack: "38 Minutes of Life" by Kat
Piwo z dodatkiem Porto.
Kolor: bardzo ciemny brąz, osadu chyba żadnego nie było, a światła niewiele przepuszcza, w sumie to jak coca-cola trochę wygląda bez piany [5]
Piana: beżowa, gruboziarnista, niska i od razu znika sycząc przy tym, po 1-2 min. zostaje cienka obrączka i małe wysepki na bieżąco produkowane przez nadpobudliwe bąbelki [1.5]
Zapach: słodki z dominującym porto i kompozycją wina musującego (Sowietskoje Igristoje) z kwiatami i jakimiś przyprawami, w podstawie dominuje karmel, do tego sporo jest lukrecji i owoców, w tle delikatna paloność; wydaję się, że piwo jest bardzo dopracowane i chyba tak miało pachnieć [4.5]
Smak: porto, kwiaty, przyprawy i wino musujące z przodu (chyba, że starsze porto jakąś podobną, kwiatowo-szampańską formę przybiera), w środku karmel, lukrecja i odrobina paloności, dalej z tyłu jakieś owoce ale w sumie to niewiele można spod tej słodyczy wyłapać, poza tym piwo jest dosyć wodniste w konsystencji; nienawidzę słodkich alkoholi i porto tylko podpijałem od innych
sporadycznie, a że to było od innych, a nie kupione przeze mnie to pewnie było dziadostwo najgorszego sortu... więc pewnie nie wiem co to prawdziwe Porto ale się dowiem (Kopke mnie kusi z półki zawsze jak jestem w Gall&Gallu); trochę się z nim męczyłem pod koniec [4]
Nasycenie: wysokie, strzeliło jak szampan przy otwarciu ale piwo zostało posłusznie w butelce, widać ujścia bąbelków na powierzchni w szkle [5]
Opakowanie: bączek, etykieta z "broederem Jacobem" w ognistej, piekielnej scenerii (trafił do piekła i nadal se tam śpiewa, czyli tam nie jesst źle), kapsel czerwony, goły [5]
Producent: Du Bocq/BVBA Brouwerij Broeder Jacob, Beninksstraat 28, 3111 Wezemaal, Belgia; www.broederjacob.com
Zakupione w: De Bierkoning w Amsterdamie
Degustowane: 06.03.2013r. ok. godz. 21:00 w Haarlemie
Data ważności i partia: 29/08/15 J 11:21
Soundtrack: "38 Minutes of Life" by Kat