Rzemieślniczy browar De Ranke jak co roku uraczył nas limitowaną serią piw z dodatkiem świeżego chmielu z ostatniego zbioru. Hop Harvest 2013 to belgijskie piwo górnej fermentacji, o zawartości alkoholu 6%, refermentowane w butelce, niepasteryzowane i niefiltrowane. W składzie dodatkowo pojawia się cukier.
Barwa złota, z jasnobrązowymi i pomarańczowymi refleksami pod światło. Mocno mglista.
Piana średniowysoka po nalaniu, o mięsistym zrazu charakterze. Strzępi się niebawem wyraźnie, pozostając do końca delikatnym naśnieżeniem na powierzchni.
Aromat miękki, ciepły, złożony. Wyraźne kwiatowe odcienie, sporo słodkich owoców, figi. W drugim planie nuty słodowe, nieco karmelowe. Wyczuwalna również drożdżowa nuta.
W smaku zaś uderza wyraźna goryczka, o całkiem wytrawnym, trawiastym charakterze, dość diametralnie zmieniając (po aromatach) profil piwa. Mamy również klimaty cytrusowe, grapefruitowe, które jednak ustępują przewodniej goryczce. Ta ostatnia długo wygasa w posmakach, wraz z ziarnistymi i drożdżowymi odcieniami.
Nagazowanie jest stosunkowo wysokie, odbiera się wrażenie lekkiego musowania, choć wraz z upływem czasu wrażenie to ustępuje.
Zielona butelka 750ml, z prostą, estetyczną etykietą. Wielojęzyczność wskazuje na eksportowe ambicje. Kapsel z datownikiem, goły, nieco większy od tradycyjnego. Co ciekawe na kapslu data przydatności to EXP:05/10/18, a na etykiecie Best before end of: 2017
Ciekawe piwo, o niespodziewanie świeżej, wytrawnej goryczce i bogatym profilu zapachowym bardzo przyzwoitego belgijskiego ejla. To połączenie czyni z niego trunek, który zaskakuje niebanalnością, choć niektórzy mogą ową wytrawność potraktować jako cechę ujemną. 8,5 w skali 1-10.
Barwa złota, z jasnobrązowymi i pomarańczowymi refleksami pod światło. Mocno mglista.
Piana średniowysoka po nalaniu, o mięsistym zrazu charakterze. Strzępi się niebawem wyraźnie, pozostając do końca delikatnym naśnieżeniem na powierzchni.
Aromat miękki, ciepły, złożony. Wyraźne kwiatowe odcienie, sporo słodkich owoców, figi. W drugim planie nuty słodowe, nieco karmelowe. Wyczuwalna również drożdżowa nuta.
W smaku zaś uderza wyraźna goryczka, o całkiem wytrawnym, trawiastym charakterze, dość diametralnie zmieniając (po aromatach) profil piwa. Mamy również klimaty cytrusowe, grapefruitowe, które jednak ustępują przewodniej goryczce. Ta ostatnia długo wygasa w posmakach, wraz z ziarnistymi i drożdżowymi odcieniami.
Nagazowanie jest stosunkowo wysokie, odbiera się wrażenie lekkiego musowania, choć wraz z upływem czasu wrażenie to ustępuje.
Zielona butelka 750ml, z prostą, estetyczną etykietą. Wielojęzyczność wskazuje na eksportowe ambicje. Kapsel z datownikiem, goły, nieco większy od tradycyjnego. Co ciekawe na kapslu data przydatności to EXP:05/10/18, a na etykiecie Best before end of: 2017
Ciekawe piwo, o niespodziewanie świeżej, wytrawnej goryczce i bogatym profilu zapachowym bardzo przyzwoitego belgijskiego ejla. To połączenie czyni z niego trunek, który zaskakuje niebanalnością, choć niektórzy mogą ową wytrawność potraktować jako cechę ujemną. 8,5 w skali 1-10.
Comment