Tripel o zawartości alkoholu 9,7% i ekstrakcie 20%.
Bursztynowo pomarańczowa barwa. Lekko zamglona.
Biała, mięsista, drobnoteksturowa piana. Mocno oblepia szkło i trwale zalega wysoką pierzynką.
Jak na tripla zapach jest dość pośledni, przez swą niewysoką wyrazistość. Dominują owocowe nuty z przewagą jabłek i brzoskwiń. Dalej jest miękka słodowość i całkiem znaczny udział aromatów drożdżowych.
Smak spodziewanego belga. Sporo słodkich owoców, gładka słodowość, nieco pieprzu. Jest nieznaczna cierpkość lecz praktycznie brak goryczki. Alkohol na dość wyraźnym poziomie niestety.
Nagazowanie jest zbyt niskie, co podkreśla ciężar piwa.
Butelka jak inne w serii Gauloise. Nie rzuca się specjalnie w oczy. Czarny kapsel.
To nie jest zły tripel. To jest przeciętny tripel. Na wysokie oceny zasługuje jedynie autoprezentacja w szkle. Podstawowe minusy to wycofany aromat, za słabo przykryty alkohol i mizerne nasycenie gazem. Zatem 7 w skali 1-10 nie będzie jakąś niesprawiedliwością.
Bursztynowo pomarańczowa barwa. Lekko zamglona.
Biała, mięsista, drobnoteksturowa piana. Mocno oblepia szkło i trwale zalega wysoką pierzynką.
Jak na tripla zapach jest dość pośledni, przez swą niewysoką wyrazistość. Dominują owocowe nuty z przewagą jabłek i brzoskwiń. Dalej jest miękka słodowość i całkiem znaczny udział aromatów drożdżowych.
Smak spodziewanego belga. Sporo słodkich owoców, gładka słodowość, nieco pieprzu. Jest nieznaczna cierpkość lecz praktycznie brak goryczki. Alkohol na dość wyraźnym poziomie niestety.
Nagazowanie jest zbyt niskie, co podkreśla ciężar piwa.
Butelka jak inne w serii Gauloise. Nie rzuca się specjalnie w oczy. Czarny kapsel.
To nie jest zły tripel. To jest przeciętny tripel. Na wysokie oceny zasługuje jedynie autoprezentacja w szkle. Podstawowe minusy to wycofany aromat, za słabo przykryty alkohol i mizerne nasycenie gazem. Zatem 7 w skali 1-10 nie będzie jakąś niesprawiedliwością.