Kolejne piwo z alvinnowskiej serii "Alvinne Sour Collection". Omega to flamandzkie sour ale na bazie blonda. Mając 6% alkoholu jest najsłabsze z całej "greckiej" linii (Phi i Sigma posiadają po 10%). Podobnie jak w przypadku swoich mocniejszych kolegów przy warzeniu Omegi wykorzystano drożdże Morpheus.
Barwa bursztynowo-pomarańczowa. Nieprzejrzysta.
Piana jedyna jaka była uciekła z butelki tuż przed nalaniem. I tyle ją widziałem Tak więc goło jest od razu od pierwszych łyków.
Aromat zdradza już na samym początku kwaśną bazę. Mamy też sporo przypraw a także trawę i cytrusy.
Smak jest bardzo kwaśny i dość cierpki. Choć na początku jednostronny w swoim cytrynowo-kwaskowym wymiarze to absolutnie nie przeszkadza. Po chwili w posmakach pojawiają się wyraźne drożdżowe a także chlebowe odcienie. Przewija się też między wierszami pewna doza szczątkowej owocowej słodyczy.
Szkoda, że tak szybko uciekła piana, bo zabrała ze sobą dużą część oczekiwanej rześkości, przez co piwo cierpi na niedobór gazu.
Butelka 330ml z prostą etykietą z symbolem Ω. Nudna jak pozostałe produkty serii. Goły kapsel z datownikiem.
Bardzo dobre piwo. Wspaniale, żywo, wytrawnie układa się w ustach. Z pozoru kwasiur a jednak potrafi subtelnie wygasać słodowymi i drożdżowymi nutami. Za pianę i nagazowanie zaś lałbym w dupę. I dlatego tylko 8,5 w skali 1-10.
Barwa bursztynowo-pomarańczowa. Nieprzejrzysta.
Piana jedyna jaka była uciekła z butelki tuż przed nalaniem. I tyle ją widziałem Tak więc goło jest od razu od pierwszych łyków.
Aromat zdradza już na samym początku kwaśną bazę. Mamy też sporo przypraw a także trawę i cytrusy.
Smak jest bardzo kwaśny i dość cierpki. Choć na początku jednostronny w swoim cytrynowo-kwaskowym wymiarze to absolutnie nie przeszkadza. Po chwili w posmakach pojawiają się wyraźne drożdżowe a także chlebowe odcienie. Przewija się też między wierszami pewna doza szczątkowej owocowej słodyczy.
Szkoda, że tak szybko uciekła piana, bo zabrała ze sobą dużą część oczekiwanej rześkości, przez co piwo cierpi na niedobór gazu.
Butelka 330ml z prostą etykietą z symbolem Ω. Nudna jak pozostałe produkty serii. Goły kapsel z datownikiem.
Bardzo dobre piwo. Wspaniale, żywo, wytrawnie układa się w ustach. Z pozoru kwasiur a jednak potrafi subtelnie wygasać słodowymi i drożdżowymi nutami. Za pianę i nagazowanie zaś lałbym w dupę. I dlatego tylko 8,5 w skali 1-10.