To piwo oryginalnie warzone jest przez amerykański browar Green Flash z San Diego (tu recenzja) natomiast jego europejski odpowiednik powstaje w belgijskim St-Feuillien. Wersja z Europy produkowana jest przy użyciu rodzimych słodów. Piwo ma aż 8,1% alkoholu. Wykorzystano chmiele Columbus, Cascade, Centennial, Simcoe i Citra. No ale to wszak imperialna IPA.
Bursztynowo-brązowa barwa. Nieklarowna.
Żółtawa, potężna piana o zróżnicowanych bąblach. Długo siedzi wyraźną koroną. Oblepia szkło.
Bogaty aromat składający się z całej gamy mniej lub bardziej intensywnych nut - sosna, cytrusy, owoce tropikalne, żywica, czerwone owoce, zielona herbata. Spod tego przebijają się także słodowe odcienie.
Smak bardzo wyrazisty, z bardzo wysoką goryczką. Lekko cierpki w odbiorze. Nachmielenie potężnie odbiło się na profilu, który jest wręcz przeładowany treścią wszelaką. Alkohol niewyczuwalny, aczkolwiek subtelnie grzeje w przełyku. Finisz wytrawny, gorzkość długo utrzymuje się w ustach.
Nagazowanie średnie w kierunku wyższego.
Butelka 330ml (a nie jak w Stanach 355ml). Prosta, fioletowa etykieta.
Piwo dość ekstremalne, zwłaszcza w smaku. No ale na etykiecie napisali extravagantly hopped, więc i dziwić się nie ma co specjalnie. Do tego z alkoholową mocą, choć tą się czuje w głowie a nie w smaku. 7,5 w skali 1-10 jak dla mnie.
Bursztynowo-brązowa barwa. Nieklarowna.
Żółtawa, potężna piana o zróżnicowanych bąblach. Długo siedzi wyraźną koroną. Oblepia szkło.
Bogaty aromat składający się z całej gamy mniej lub bardziej intensywnych nut - sosna, cytrusy, owoce tropikalne, żywica, czerwone owoce, zielona herbata. Spod tego przebijają się także słodowe odcienie.
Smak bardzo wyrazisty, z bardzo wysoką goryczką. Lekko cierpki w odbiorze. Nachmielenie potężnie odbiło się na profilu, który jest wręcz przeładowany treścią wszelaką. Alkohol niewyczuwalny, aczkolwiek subtelnie grzeje w przełyku. Finisz wytrawny, gorzkość długo utrzymuje się w ustach.
Nagazowanie średnie w kierunku wyższego.
Butelka 330ml (a nie jak w Stanach 355ml). Prosta, fioletowa etykieta.
Piwo dość ekstremalne, zwłaszcza w smaku. No ale na etykiecie napisali extravagantly hopped, więc i dziwić się nie ma co specjalnie. Do tego z alkoholową mocą, choć tą się czuje w głowie a nie w smaku. 7,5 w skali 1-10 jak dla mnie.