Barwa złota, lekko opalizuje.
Gęsta, drobnoteksturowa piana. Do końca obecna w postaci zwartej pianki.
Aromat złożony, zbudowany na silnych estrach owocowych, przypominających gęsty miąższ ze słodkich jabłek. Do tego perfumowa nuta i wyraźne zapachy korzenno-pieprzowe.
Bardzo charakterystyczne w smaku owocowe klimaty, wsparte nutami pieprzu, cynamonu i może nawet wanilii. Alkohol wyczuwalny, aczkolwiek miękki, aksamitny w posmakach. Piwo jest mocno nagazowane, wręcz musuje, przez co finisz jest wytrawny. Goryczka lekka, absolutnie nie stanowi o charakterze tego piwa.
Opakowanie 0,33l, jak na zdjęciach powyżej. Dość nietypowe. Skoro Delirium Tremens to nie dziwi kolor butelki w deseniu białych myszek. Etykieta to wariacja na temat notorycznego kaca na wesoło Kapsel pod złotkiem jednak goły, niebieski.
To piwo naprawdę fajnie grzeje, choć w profilu organoleptycznym nie czuje się tego od razu. Interesująco opakowane - plus za poczucie humoru. Pije się przyjemnie ze względu na bukiet smaków, choć bardzo wysokie, wręcz szampańskie nagazowanie czyni z DT napój na jednorazowy wyskok degustacyjny. Nagazowany więc jak balonik unoszę się powoli i jeszcze tylko zdążę dać od siebie 8,5 w skali 1-10...
...czy wiecie, że z góry, z lotu ptaka też widać białe myszki...? Interesujące...
Gęsta, drobnoteksturowa piana. Do końca obecna w postaci zwartej pianki.
Aromat złożony, zbudowany na silnych estrach owocowych, przypominających gęsty miąższ ze słodkich jabłek. Do tego perfumowa nuta i wyraźne zapachy korzenno-pieprzowe.
Bardzo charakterystyczne w smaku owocowe klimaty, wsparte nutami pieprzu, cynamonu i może nawet wanilii. Alkohol wyczuwalny, aczkolwiek miękki, aksamitny w posmakach. Piwo jest mocno nagazowane, wręcz musuje, przez co finisz jest wytrawny. Goryczka lekka, absolutnie nie stanowi o charakterze tego piwa.
Opakowanie 0,33l, jak na zdjęciach powyżej. Dość nietypowe. Skoro Delirium Tremens to nie dziwi kolor butelki w deseniu białych myszek. Etykieta to wariacja na temat notorycznego kaca na wesoło Kapsel pod złotkiem jednak goły, niebieski.
To piwo naprawdę fajnie grzeje, choć w profilu organoleptycznym nie czuje się tego od razu. Interesująco opakowane - plus za poczucie humoru. Pije się przyjemnie ze względu na bukiet smaków, choć bardzo wysokie, wręcz szampańskie nagazowanie czyni z DT napój na jednorazowy wyskok degustacyjny. Nagazowany więc jak balonik unoszę się powoli i jeszcze tylko zdążę dać od siebie 8,5 w skali 1-10...
...czy wiecie, że z góry, z lotu ptaka też widać białe myszki...? Interesujące...
Comment