Starałem się znaleźć w necie coś na temat tego tajemniczego piwa. Nazwa piwa występuje tylko w jednym medium - gazetce Biedronki. Czyli rzeczywiście "unique". Czemu "imperiale" nie wiadomo, gdyż piwo ma 14% ekstr. i 5,8 alk.
Na kontrze info, że to blonde ale wyprodukowane w Belgii, a na dole dodatkowo "ulubione piwo we Francji".
Całość sprowadziła i jest odpowiedzialna za opakowanie (gustowne) firma UDH z Poznania, która dostarczyła to piwo do Biedronki.
Domyślam się, że to kontrakcja wobec sprowadzania przez Lidla nijakich, aczkolwiek podobnie opakowanych piw z Francji...
Po otwarciu korkowego zamknięcia mamy:
Aromat - kolendra jak w wicie, tylko tu właściwie ta jej "perfumowa" nuta przykrywa wszystko
Piana - wysoka, trwała, z długim kożuszkiem, zostaje na szkle
Barwa - złota, klarowna
Smak - umiarkowany, szybko łagodny, musowanie delikatne
Smak - kolendra dominuje, nuty słodowe delikatne, niezbyt wyraźne. Goryczka w trakcie picia niewysoka, trochę korzenna. Finisz z kolendrą, też przypomina mi to lawendę, no i całość zlewa mi się w mydełko. Gdyby bazowe piwo było witem, to ten efekt nie byłby tak wyraźny. Tu (mimo deklarowanego słodu pszenicznego w składzie) mamy zdecydowanie klarowne piwo, a i w smaku tej pszenicy się nie wyczuwa, co za tym idzie brakuje też rześkości, którą pszenica daje w wicie. W ustach posmak mydła od kolendry
Treściwość - umiarkowana, nie czuć 14% ekstr.
Moje odczucie jest takie, że nie jest to belgijski blond ale; kolendra zdecydowana w smaku i aromacie (niewymieniona w składzie na kontrze). Nie przepadam za nią i należę do tych, którym kojarzy się z mydłem:
Ale gdyby piwo miało jakąś treściwszą słodową bazę, większą złożoność, może by kolendra tak nie dominowała. Pod koniec brakuje wysycenia, robi się mydlanie, mdławo, leciutka goryczka nieco ożywia produkt. Są dziwaczne kristal-weizeny, to dla mnie jest filtrowanym witem, siłą rzeczy ma coś gruuta. Choć te porównania może wydają się atrakcyjne, a całość jest jako tako pijalna (choć bardziej to coś na lato przy mocniejszym schłodzeniu), tym niemniej piwa nie polecam.
Na kontrze info, że to blonde ale wyprodukowane w Belgii, a na dole dodatkowo "ulubione piwo we Francji".
Całość sprowadziła i jest odpowiedzialna za opakowanie (gustowne) firma UDH z Poznania, która dostarczyła to piwo do Biedronki.
Domyślam się, że to kontrakcja wobec sprowadzania przez Lidla nijakich, aczkolwiek podobnie opakowanych piw z Francji...
Po otwarciu korkowego zamknięcia mamy:
Aromat - kolendra jak w wicie, tylko tu właściwie ta jej "perfumowa" nuta przykrywa wszystko
Piana - wysoka, trwała, z długim kożuszkiem, zostaje na szkle
Barwa - złota, klarowna
Smak - umiarkowany, szybko łagodny, musowanie delikatne
Smak - kolendra dominuje, nuty słodowe delikatne, niezbyt wyraźne. Goryczka w trakcie picia niewysoka, trochę korzenna. Finisz z kolendrą, też przypomina mi to lawendę, no i całość zlewa mi się w mydełko. Gdyby bazowe piwo było witem, to ten efekt nie byłby tak wyraźny. Tu (mimo deklarowanego słodu pszenicznego w składzie) mamy zdecydowanie klarowne piwo, a i w smaku tej pszenicy się nie wyczuwa, co za tym idzie brakuje też rześkości, którą pszenica daje w wicie. W ustach posmak mydła od kolendry
Treściwość - umiarkowana, nie czuć 14% ekstr.
Moje odczucie jest takie, że nie jest to belgijski blond ale; kolendra zdecydowana w smaku i aromacie (niewymieniona w składzie na kontrze). Nie przepadam za nią i należę do tych, którym kojarzy się z mydłem:
Ale gdyby piwo miało jakąś treściwszą słodową bazę, większą złożoność, może by kolendra tak nie dominowała. Pod koniec brakuje wysycenia, robi się mydlanie, mdławo, leciutka goryczka nieco ożywia produkt. Są dziwaczne kristal-weizeny, to dla mnie jest filtrowanym witem, siłą rzeczy ma coś gruuta. Choć te porównania może wydają się atrakcyjne, a całość jest jako tako pijalna (choć bardziej to coś na lato przy mocniejszym schłodzeniu), tym niemniej piwa nie polecam.
Comment