Tweet
Marka browaru De Leite z Flandrii Zachodniej.
6% alk.
35 IBU (na butelce podają 37)
Chmiele: Tomahawk (znany bardziej jako Columbus), Cascade, Saaz i na zimno Amarillo i Nelson Sauvin - tak podali w metryczce, ale w opisie napisali, że na zimno Nelson Sauvin i Hallertau Blanc.
Aromat - czuć, że na belgijskich drożdżach, bo owoce nie tylko od chmielu, sam chmiel też wyraźny - czuć winogronowe tony, choć gdybym nie wiedział, że jest Nelson, to pewnie bym nie odczytał ich tak, bo jest też łagodny cytrusik
Piana - wysoka, złożona z większych bąbli, opada szybko do bardziej zwartego i trwalszego kożuszka
Barwa - bursztyn z odrobiną pomarańczy, zmętnione
Wysycenie - umiarkowane, musujące
Smak - cierpka owocowość od drożdży, baza słodowa też owocowa - śliwki (renkloda) oraz troszkę biszkopt, chmiel korzenny, lekko cytrusowy, minimalnie ziemisty. Goryczka wyraźniejsza, długa, ale też lekko zalegająca
Treściwość - pełne
Lubię belgijskie podejście do IPA więc wypiłem z dużą przyjemnością. Piwo złożone, wyraźne w smaku i z bardzo dobrą pijalnością
6% alk.
35 IBU (na butelce podają 37)
Chmiele: Tomahawk (znany bardziej jako Columbus), Cascade, Saaz i na zimno Amarillo i Nelson Sauvin - tak podali w metryczce, ale w opisie napisali, że na zimno Nelson Sauvin i Hallertau Blanc.
Aromat - czuć, że na belgijskich drożdżach, bo owoce nie tylko od chmielu, sam chmiel też wyraźny - czuć winogronowe tony, choć gdybym nie wiedział, że jest Nelson, to pewnie bym nie odczytał ich tak, bo jest też łagodny cytrusik
Piana - wysoka, złożona z większych bąbli, opada szybko do bardziej zwartego i trwalszego kożuszka
Barwa - bursztyn z odrobiną pomarańczy, zmętnione
Wysycenie - umiarkowane, musujące
Smak - cierpka owocowość od drożdży, baza słodowa też owocowa - śliwki (renkloda) oraz troszkę biszkopt, chmiel korzenny, lekko cytrusowy, minimalnie ziemisty. Goryczka wyraźniejsza, długa, ale też lekko zalegająca
Treściwość - pełne
Lubię belgijskie podejście do IPA więc wypiłem z dużą przyjemnością. Piwo złożone, wyraźne w smaku i z bardzo dobrą pijalnością
Ten rzemieślnik z Moraw Południowych mocno się chyba rozwinął od tamtych czasów i jeśli chodzi o warzenie to ilość uwarzonych gatunków robi wrażenie. Dostępność też się poprawiła (kupiłem poza Morawami).