Otrzymanego od kogoś (nie pamiętam już od kogo) jakieś 5 lat temu. Zbliżał się termin ważności, więc w sobotę postanowiłem wypić ostatnie brakujące mi do kolekcji smakowej piwo z browaru trapistowskiego (nie wliczam Chimaya Enkela).
Kolor: Brunatny, zupełnie mętny.
Piana: Niska i szybciutko opadła do cienkiej kołderki.
Zapach: Silny. Czuć owoce, wino, drożdże, troszkę alkoholu i biszkoptów.
Smak: Bardzo treściwy i pełny. Szybko pojawiają się owoce, a także lekka biszkoptowość, która stopniowo nabiera mocy. W tle czuć alkohol, który jednak nie przeszkadza, stanowi po prostu część kompozycji smakowej.
Opakowanie: Klasyczny chimayowy bączek z równie klasyczną czerwoną etykietą. Dyskretna elegancja.
Uwagi: Rouge jest oczywiście mniej treściwe od Bleu, ale jak na swój ekstrakt zapewnia ogromną ilość wrażeń. Nie ma się co jednak dziwić, w końcu to trapista
Kolor: Brunatny, zupełnie mętny.
Piana: Niska i szybciutko opadła do cienkiej kołderki.
Zapach: Silny. Czuć owoce, wino, drożdże, troszkę alkoholu i biszkoptów.
Smak: Bardzo treściwy i pełny. Szybko pojawiają się owoce, a także lekka biszkoptowość, która stopniowo nabiera mocy. W tle czuć alkohol, który jednak nie przeszkadza, stanowi po prostu część kompozycji smakowej.
Opakowanie: Klasyczny chimayowy bączek z równie klasyczną czerwoną etykietą. Dyskretna elegancja.
Uwagi: Rouge jest oczywiście mniej treściwe od Bleu, ale jak na swój ekstrakt zapewnia ogromną ilość wrażeń. Nie ma się co jednak dziwić, w końcu to trapista
Comment