Lefebvre, Floreffe Tripel

[grzech]

Nabyte w Białymstoku na Kilińskiego, buteleczka 0,25 l, alkoholu 7,5%.

Kolor jasnobursztynowy, piwo mętne. Piana potężna, biała, rosnąca podczas nalewania. Gaz początkowo buzujący, z czasem się uspokaja. Zapach wspaniały, intensywny, waniliowo-korzenny. Smak podobnie złożony, lekko słodkawy, nieco za mocna, cierpkawa goryczka. Ale i tak pyszne piwko. Alkohol przyjemnie grzał w przełyku, zmysły wchłaniały wspaniałe aromaty. Pycha.

[adam16]

Nabyte w Białymstoku na Kilińskiego, buteleczka 0,25 l, alkoholu 7,5%.

Kolor jasnobursztynowy, piwo mętne. Piana potężna, biała, rosnąca podczas nalewania. Gaz początkowo buzujący, z czasem się uspokaja. Zapach wspaniały, intensywny, waniliowo-korzenny. Smak podobnie złożony, lekko słodkawy, nieco za mocna, cierpkawa goryczka. Ale i tak pyszne piwko. Alkohol przyjemnie grzał w przełyku, zmysły wchłaniały wspaniałe aromaty. Pycha.

Grzech napisał słowo w słowo, to co bym ja sam napisał. Warto wypić

[piwo]

Moje było w butelce 0,33
Trochę jakby pszeniczniak... a dalej pełny smak belgijskiego piwa... przepyszne

na 6.

[snorre]

Też butelka 0,33. Piękny zapach (powtarzam się z tymi zapachami, ale zwracam na nie szczególną uwagę), smak jak na 7,5% bardzo delikatny, wrażenia wspaniałe, bardzo smaczne, zdecydowanie kupię jeszcze raz (moje nabyte w "Piotrze i Pawle" w poznańskiej Plazie za 5,49 zł.)

[jacer]

piana: potężny syk podczas otwierania, piana bardzo duża, nalewane na kilka razy, drobna, średnio pęcherzowa, słabo opada,
kolor: lekka pomarańcz,
zapach: słaby, nie wyczuwam,
smak: dość lekkie, lekka goryczka, lekka kwaskowość,
wysycenie: ok



Smaczny Tripelek.

[Tapir]

Kolor - ciemny bursztyn, mętny.
Piana - średniopęcherzykowa, wysoka, o dobrej trwałości. Zostawia dużo śladów na szkle.
Zapach - Intensywny, na pierwszym planie przyprawy z wanilią na czele, do tego lekki banan i pomarańcza, leciutkie nuty drożdżowe i kwiatowe.
Smak - na początku nieco słodkawy, wręcz z nutą miodową, do tego korzenne. Znowu pomarańcze i drożdże, goryczka średnia, pozostawia dość trwały posmak w ustach.
Wysycenie - dość wysokie.
Opakowanie - butelka 0.33l.

Kupione w "Rodzince Bis" za 7.50.
Pyszne.

[sibarh]

Tripel:

[zgroza]

Piję butelkę Floreffe z datą do sierpnia 2005, więc jeszcze wcześniejsze niż Grzecha . Mimo kwaskowego zapachu smakuje przyjemnie, aksamitnie, lekko slodko, owocowo-waniliowo-korzennie. Ciekawe doświadczenie.

[DariuszSawicki]

To już ostatnie Floreffe, które mam i jest to mój debiut z tym piwem.
Wszystkie moje Floreffe ostatnio wypite były moimi debiutami. Jakoś przegapiłem tę linię od Lefebvre.

Wysycenie wysokie. Po otwarciu trzeba było szybko nalewać do szkła.
Piana pięknie biała i długo się utrzymuje. Pęcherzyki drobne, ale trwałe. Jak na 8 % jest dobrze.
W zapachu już jest bardzo dobrze. Jest to tripel na plus. Aromat jest intensywny. Jest tu wszystko czego można oczekiwać po triplu, a nawet więcej. Są tu śliwki na pierwszym miejscu i to dwa rodzaje, mirabelki i węgierki. Ten aromat zdecydowanie góruje. Są też rodzynki i figi. Coś mi to podchodzi pod niejeden quadrupel, dlatego napisałem, że jest to tripel na plus.
W smaku już mniej rewelacyjnie, ale jest to dalej bardzo dobry tripel. Z górnej półki.
Delikatny kwasek tak pięknie połączony z wytrawną goryczką i z owocową świeżością sprawia wrażenie piwa lekkiego, niczym niemiecki pils do grilla.
Bardzo dobry tripel, chyba w moim Top 5. Jeśli chodzi o zapach to może i jest to numer 1 wśród tripli. Z pewnością będę sięgał po nie częściej. Dziś pierwszy raz je wypiłem.

Moje piwo jest z datą do 05.10.2014 i wypite przy muzyce zespołu King Crimson z płyty Lizard ( zdecydowanie nie doceniona płyta, jest lepsza niż wychwalana Larks... )

[grodek]

KOLOR: dość ciemny jak na tripla, bursztynowy, delikatnie opalizujące.
PIANA: biała, drobnopęcherzykowa, średnio obfita, trwała.
ZAPACH: przyjemny, jednak nie jest szczególnie intensywny, głównie drożdżowy z nutami owoców, biszkoptów i odrobiną przypraw.
SMAK: piwo treściwe w smaku, lecz nie słodkie. Wyczuwalny przyjemny, belgijski posmak owocowo-przyprawowy z nutą miodową pochodząca zapewne od utlenienia piwa. Goryczka niska, niemalże niewyczuwalna. Alkohol dobrze ukryty, nie psuje wrażeń smakowych.
WYSYCENIE: musuje w ustach, dość wysokie.
OGÓLNIE: nie zachwyciło mnie to piwo, lecz jest smaczne i oceniłbym je jako przyzwoitego, belgijskiego tripla. Prawdopodobnie nie przysłużyło się zbyt długie przechowywanie, degustowałem je kilka miesięcy po terminie (do 07.08.2018). Butelka o pojemności 0,33L zamykana krachlą, etykieta z nową szatą graficzną.