Bière aux pêches / Peach beer (z racji, że piwo eksportowe wszystko na etykiecie i kontrze w 3 językach: francuski, angielski i chyba flamandzki)
nad nazwą piwa na etykiecie, kontrze i krawatce - "szlagier" Brukseli = Manneken Piss (osoby o zbyt wybujałej wyobraźni może odstręczyć od wypicia piwa)
piwo o 3,5% alc./vol i 20% zawartości soku brzoskwiniowego(!) - co ciekawe, polski dystrybutor przetłumaczył składniki "woda, słód, chmiel, cukier"
mi trafił się egzemplarz 0,33l, ale istnieje też wersja eksportowa do Kanady i krajów Beneluxu o pojemności 0,1l (chyba dla niezbyt spragnionych...)
kolor bardzo jasny (zbliżony do słabej herbaty)
zapach - a jakże!- brzoskwiniowy
piwo nagazowane, jak trzeba - piana przecudna: drobna i gęsta, długo się utrzymuje, osiada na ściankach...
natomiast jak na piwo jest już naprawdę zbyt słodkie, można je pić jako sok - smaczne,
natomiast nie wyobrażam sobie popijania nim jakiegoś tłustego żarcia
tak więc ocena tego piwa pozostaje zależna od naszego podejścia "sok czy piwo?"
nad nazwą piwa na etykiecie, kontrze i krawatce - "szlagier" Brukseli = Manneken Piss (osoby o zbyt wybujałej wyobraźni może odstręczyć od wypicia piwa)
piwo o 3,5% alc./vol i 20% zawartości soku brzoskwiniowego(!) - co ciekawe, polski dystrybutor przetłumaczył składniki "woda, słód, chmiel, cukier"
mi trafił się egzemplarz 0,33l, ale istnieje też wersja eksportowa do Kanady i krajów Beneluxu o pojemności 0,1l (chyba dla niezbyt spragnionych...)
kolor bardzo jasny (zbliżony do słabej herbaty)
zapach - a jakże!- brzoskwiniowy
piwo nagazowane, jak trzeba - piana przecudna: drobna i gęsta, długo się utrzymuje, osiada na ściankach...
natomiast jak na piwo jest już naprawdę zbyt słodkie, można je pić jako sok - smaczne,
natomiast nie wyobrażam sobie popijania nim jakiegoś tłustego żarcia
tak więc ocena tego piwa pozostaje zależna od naszego podejścia "sok czy piwo?"
Comment