Nie jest to świąteczne orędzie pewnego pana znanego z błyskotliwej inteligencji, lecz bożonarodzeniowa wersja tego piwa. Alk. 12% , but. 0.25 l (parametry identyczne jak "zwykłego" Busha).
Ciemnobursztynowe/jasnobrązowe, dosyć mocno nagazowane, piana zadziwiająco duża i trwała jak na ten woltaż (zupełnie jak i w tamtym Bushu). Zapach mocno owocowy i słodowy, alkohol tylko minimalnie wyczuwalny. Smak bardzo konkretnie słodowy, lekko "ciemny" i owocowy, spiryt dużo lepiej zamaskowany niż u całorocznego brata, mimo to przyjemnie grzeje w gardle. Zdecydowanie jedna z belgijskich znakomitości!
Ciemnobursztynowe/jasnobrązowe, dosyć mocno nagazowane, piana zadziwiająco duża i trwała jak na ten woltaż (zupełnie jak i w tamtym Bushu). Zapach mocno owocowy i słodowy, alkohol tylko minimalnie wyczuwalny. Smak bardzo konkretnie słodowy, lekko "ciemny" i owocowy, spiryt dużo lepiej zamaskowany niż u całorocznego brata, mimo to przyjemnie grzeje w gardle. Zdecydowanie jedna z belgijskich znakomitości!
Comment