Liefmans, Goudenband

[pezet]

Browar Liefmans znajduje się w Oudenaarde - mieście, w którym warzy się tradycyjne, flamandzkie specjały.
Piwo z mojego archiwum z piwnej pielgrzymki do Belgii (2006).
Wspaniała Gandawska knajpa Het Waterhuis aan de Bierkant, butelka 0,375l, piwo podano w małym, gustownym kufelku.
Piwo typu oud bruin, Alc. 8%.
Kolor brązowy wpadający w ciemny bursztyn, klarowne.
Piana szybko opadająca, biała, głośna(!).
Zapach mocno owocowy - wiśniowy, słodki i zarazem jakby kwaśny (drażnił nozdrza jak winny ocet).
Smak słodki i kwaśny - bardzo fajnie scharmonizowany. Czuć odrobinę karmel. Końcówka lekko słodka, gorzka i ściągająca.
Nagazowane solidnie. Świetnie to wszystko poukładane!
Dziwne są te piwa i jednocześnie wyśmienite. Wspaniałe na lato.
Na tej papierowej owijce wyczytałem, że jest to wielokrotny medalista wielu piwnych konkursów. Michael Jackson napisał o tym piwie, że jest to najlepsze brązowe piwo na Świecie.

[Gringo]

Przedmówca opisał to piwo tak jak moje wyglądało i smakowało, nie będę się w takim razie powtarzał.
Dodać tylko chciałem że piwo ma termin do spożycia 12.2019 !

[Tapir]

Kolor - brąz z czerwonymi przebłyskami pod światło, ciemniejszy niż na zdjęciu pezeta.
Piana - na początku obfita, szybko opada do kołderki, jest dość gęsta.
Zapach - intensywny, sporo owoców (wiśnia z pestką, jabłko), z jednej strony karmel i jakby brązowy cukier, z drugiej wyraźnie kwaśny - ocet winny albo słodowy, wyczułem jeszcze lekkie korzenne nuty. Bukiet bardzo bogaty, nie starcza mi nosa i skojarzeń, żeby wszystko opisać.
Smak - spod kwaśnych nut kojarzących się najbardziej z kwaskowym zielonym jabłkiem nieśmiało wygląda lekka, karmelowa, może też trochę likierowa słodycz. Potem robi się cierpko, wytrawnie, wchodzą akcenty winne. Całość jest świetnie zbalansowana - pomimo, że kwaskowość tego piwa jest dominująca w smaku to nie przysłania innych smakowitych nut.
Wysycenie - dość wysokie.
Opakowanie - nieco inny wzór niż na zdjęciu pezeta, u mnie na owijce jest jeszcze nadrukowany "podpis".

Kupione za ok. 13zł w Auchan.
Żałuję, że kupiłem tylko jedną butelkę. Jest to niewątpliwie jedno z najciekawszych ale i najsmaczniejszych piw, jakie było mi dane spróbować.

[Snus]

Może mi się trefna butelka trafiła, ale raczej nie zepsute, bo z gazem i termin ważności do lutego 2021.

Straszny kwasior jak na piwo. Jakby to sprzedawali pod nazwą Cydr Strong to bym może powiedział, że to nadaje się do picia. Ale półce z piwami to raczej nie powinno stać.

Przeliczeniowo 25 zeta za 0,75l mnie to nieporozumienie kosztowało.

Z pozytywów:
Fajna naklejka na butelce i jeszcze lepsza owijka.

Polecam na prezent dla znajomego snoba, którego nie lubimy.

[Snus]

I opakowanie w wersji aktualnej. Papierek odwinięty z butelki.

[szczawik]

Właśnie piję to cudo. Warka z 2011 roku, data do marca 2021 . Opakowania jak na zdjęciu powyżej, bardzo stylowe, choć w sumie bym wolał, by nie owijano tego ręcznie w papier i kosztowałoby o 1 zł mniej.

Kolor ładny, wiśniowo-brązowy, w szklance pływają drożdżowe farfocle, lekko mętne.
Piana - jestem chyba kiepski w nalewaniu, ale piana b. słaba, znikła jak w coli po paru sekundach.
Zapach - piękny, owocowy, mocno winny, ale chyba mniej niż w np Duchesse de Bourgogne, czuć więcej słodu, lekką czekoladę, jakby rum (którego zapachu nie lubię, ale tu się świetnie komponuje), lekka słodycz, podoba mi się i to bardzo. Po ogrzaniu mniej kwaśny, a zaczyna się wybijać coś co kojarzy mi się jakby z sosem sojowym czy czymś w tym stylu.
Wysycenie - dość wysokie, ale w sumie czyni to piwo bardziej pijalnym.
Smak - niezwykła kompozycja, mocno kwaśne, w taki trochę winny sposób (ale też lekko lambicowy) potem dość słodkie z mocno rodzynkowymi czy może też lekko czekoladowymi posmakami. Wyczuwalna jest też lekka goryczka. Jak na 8% alko piwo wchodzi bardzo lekko, choć czuć pewną gęstość. Im cieplejsze, tym mniej kwaśne (choć może kubki się przyzwyczaiły), a wyczuwalne robią się nuty jakby drewniane, skojarzenia mam z sosem sojowym albo ciemnymi destylatami.

Baaardzo ciekawe piwo. Polecam!