Sint-Jozef, Bosbier

[Borysko]

To już moje trzecie spotkanie z piwem z browaru św. Józefa. Tym razem coś bardziej do kategorii napój piwny. Bosbier - piwo z dodatkiem jagód.
Zgrabna smukła butelka 0,25l. ładan etykieta w kolorystyce jagód, 4,5% alk.
Po otwarciu kapsla uniósł sie zapach jagodowy, jabym dżem otworzył . Pianka powstaje ładna, ale szybko dziurawieje i opada.
Piwo ma kolor dosyć ciemny, różowy? Nie jestem dobry z kolorów, na zdjęciu wyszedł słabo, bo piwo mętnawe od osadu jagodowego.
Zapach intensywnie jagodowy.
Smakuje bardzo łagodnie, jak jagodowa oranżadka. Smak piwa na dalszym planie. Powstaje podobno (jak podaje M. Jackson) na bazie pilsa.
Polecam przede wszystkim dla pań, mojej żonie bardzo zasmakowało.

[Borysko]

Jeszcze fotka

[wpadzio]

W 2015 roku browar zmienił nazwę z Sint-Jozef na Cornelissen, żeby podkreślić rodzinną tradycję przedsiębiorstwa.
Oczywiście nadal produkuje jagodowego Bosbiera.

Wiśniowa, klarowna barwa.
Drobnoteksturowa piana o konsystencji musu i różowawej barwie. Stosunkowo trwała.
Słodki, owocowy rześki aromat. Faktycznie jagodowy z pewnym udziałem nut kwaskowych.
W smaku jest absolutnie niepiwnie. Słodko, z lekkim kwaskiem, całkowicie bez goryczki. No może odrobinę cierpkości by się dało znaleźć. Takiej wynikającej na przykład z podsuszania owoców.
Nasycenie gazem umiarkowane, ale odczuwalne. Całkowicie pasujące do charakteru produktu.
Butelka jak u Borysko, jedynie drobna kosmetyka treści napisów, związana ze zmianą nazwy browaru. Kapsel granatowy.

Sympatyczny napój. Obiektywnie smaczny. Ale nie w kategoriach piwnych. Nie oceniam.