Cantillon, Gueuze 100% Lambic Bio

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Twilight_Alehouse
    D(r)u(c)h nieuchwytny
    • 2004.06
    • 6310

    Cantillon, Gueuze 100% Lambic Bio

    W czerwcu razem z moją małżonką oraz Borysko i jego małżonką mieliśmy okazję skosztować trzech produkowanych bardzo tradycyjnymi metodami piw z malutkiego brukselskiego browaru Cantillon. Przywiózł je do Łodzi Marek Suliga z Peronu 6 i umożliwił nam degustację.

    Najpierw słów kilka o samym browarze. Mieści się w Brukseli na Rue Gheude 56. Strona internetowa tutaj. Jest to mały browar rodzinny produkujący piwa Lambic, Gueuze, Faro i Kriek. Od momentu założenia zakładu w 1900 r. nie zmienił się podobno ani sprzęt, ani receptury. Browar cały czas działa, lecz z racji użytkowania starego sprzętu funkcjonuje także jako muzeum, które oczywiście można odwiedzać. Produkty dostępne są na miejscu, a także w wybranych sklepach w Belgii, Francji, Włoszech, Wielkiej Brytanii, Szwajcarii, Niemczech, Finlandii, USA, Japonii, Szwecji, Brazylii i Danii (szczegóły na stronie).

    Strona browaru podaje przepis, według którego produkuje się piwa typu Lambic. 35% zasypu stanowi niesłodowana pszenica, a 65% słodowany jęczmień. Wykorzystuje się też zleżały (trzyletni!) chmiel w ilości 5g na litr brzeczki.

    W 1999 r. browar postanowił wrócić do korzeni i wykorzystywać jedynie ziarno produkowane metodami ekologicznymi. Jako że do produkcji piwa Gueuze wykorzystuje się Lambiki z trzech kolejnych lat, pierwsze piwa z certyfikatem ekologicznym mogły pojawić się dopiero w 2003 r. Jak dotąd ten certyfikat nie rozciąga się na piwa owocowe, ponieważ browar nie ma dostępu do odpowiednich ilości produkowanych ekologicznie wiśni i malin.

    Tyle tytułem przydługiego wstępu. A teraz o samym opisywanym piwie, czyli Gueuze 100% Lambic Bio, stanowiącym 50% produkcji browaru.

    Styl Gueuze powstał w XIX w. po tym jak piwowar z Brabancji wymieszał ze sobą Lambiki z róznych lat, wywołując spontaniczną fermentację. Wcześniej mieszkańcy Brukseli i Brabancji pili głównie Lambiki i Faro, tak więc nowy styl doprowadził do lekkich przetasowań na rynku i stał się bardzo charakterystyczny dla Brukseli.
    Lambic, będący podstawą dla Gueuze, jest naturalnie kwaśny. Lambiki z browaru Cantillon są leżakowane w dębowych beczkach. Po upływie jednego roku wciąż są uważane za "młode", pełną dojrzałość osiągają po trzech latach. Butelki zamykane są korkiem, a następnie szerokim kapslem. Gueuze z każdego rocznika jest inne, bo jak wspomniałem wyżej powstaje w rezultacie wymieszania trzech róznych roczników lambika. Jak przystało na piwo z osadem drożdżowym, moze jeszcze długo dofermentowywać w butelce. Strona browaru wspomina o 20-letnim okresie przydatności do spożycia. Mój egzemplarz wymieniał datę 2003 r.

    Butelka 0,375l (dostępne też 0,75l)
    Zaw. alk. 5% obj., ekstraktu nie podano.
    Na etykiecie widnieje słynny brukselski siusiający chłopiec Manneken Pis.

    Kolor jasny, lekko mętny.
    Zapach drożdżowy, ostry.
    W smaku piwo przypomina trochę moje zepsute domowe wyroby Jest cierpkie, kwaskowate, bardzo słabo goryczkowe. Głównym komponentem smakowym jest cierpkość.

    Bardzo atrakcyjna była możliwość spróbowania piwa produkowanego tak tradycyjnymi metodami i z tak malutkiego browaru, ale zgodnie ze współdegustatorami stwierdziliśmy, że do belgijskich piw fermentacji spontanicznej trzeba przyzwyczajać się latami, żeby naprawdę smakowały i można je było docenić. Wypita przeze mnie ilość niecałych 100ml była tak akurat.
    Attached Files
  • Piwoteka
    Major Piwnych Rewolucji
    • 2008.04
    • 1209

    #2
    Miałem okazję spróbować tego piwa. Doznania są... elektryzujące :-) Tak jak pisał Twilight piwo jest lekko mętne, złociste. Aromat kwaskowo-drożdżowy, dość ostry, trochę jak kwaśne jabłka, wyczuwalny chmiel, ale taki jakiś... złamany, jakby lekko ziołowy? W smaku - no cóż, kwachotka jakich mało! Bardzo cierpkie, browar chwali się, że ich piwo zupełnie nie zawiera cukrów. Na szczęście w tle pojawia się specyficzna goryczka, która wieńczy dzieło.

    Polecam wszystkim otwartym na nowe smaki - nie jest to piwo dla wszystkich, jeśli ktoś nie lubi eksperymentów i jest przyzwyczajony do określonego typu piwa, to raczej tym piwem się zrazi. Ale wszyscy piwni maniacy powinni tego piwa spróbować choć raz! Poszerza horyzonty (nie wszystko co kwaśne, jest zepsute)
    Piwoteka
    Łódź, ul. 6 Sierpnia 1/3,
    www.piwoteka.pl
    Sklep Piwoteki na Facebooku
    Piwoteka Narodowa na Facebooku
    Piwoteka Narodowa na G+
    Дед Мороз (Dziadek Mróz)
    Browar Piwoteka

    Comment

    • Petitpierre
      Major Piwnych Rewolucji
      🥛🥛🥛🥛
      • 2014.01
      • 2570

      #3
      Rocznik 2022. W zapachu sfermentowany sok jabłkowy, nawet miód jabłczak, jest nuta stajenna, ale też dużo cukru kandyzowanego, mimo że w składzie go nie ma, pachnie oleiście, gęsto, jak syrop, w nucie dolnej korzennie, pieczone jabłka. W smaku bardzo pełne, nie tak kwaśne jak Rosé de Gambrinus, ale dość wytrawne, super. Odrobinę tańsze od malinowej pornografii, również warte spróbowania.
      Mały porterek-przyjaciel nerek

      Comment

      Przetwarzanie...
      X