zaw. alk. 5,5%, but. 0,25 l
ściągnięte z hurtowni Belgium's Best pod Poznaniem
Vlas Kop (dosł. lniana głowa) oznacza m.in. kolor jasnoblond. Jeśli dobrze rozczytuję znaczenie tej nazwy, może się ona odnosić do charakteru piwa – jest to białe piwo pszenicznie - choć Belgowie nie byliby sobą, gdyby czegoś nie udziwnili. Na etykiecie widnieje napis „gerstebier” co oznacza piwo z jęczmienia ( ). Okazuje się, że piwo jednak jest pszeniczne, ale do słodu pszenicznego dodano tu 40% niesłodowanego jęczmienia (zamiast, jak to zwykle bywa, niesłodowanej pszenicy). Tak uzyskane piwo ma mniej pszenicznej słodyczy i jest bardziej cierpkawe.
kolor – słonkowo-cytrynowy, spore zmętnienie;
piana – krótka, burzliwa, sycząca, pobiła rekord w szybkim znikaniu. Do zera!
nasycenie – duże;
zapach – drożdżowo-greipfrutowy;
smak – kwaskowata kompozycja z wyraźną dominacją grejpfrutów w melanżu drożdżowym budującym bogate tło; orzeźwiający a zarazem cierpko-kwaskowaty smak przywodzi na myśl wręcz owocowe lambiki (mimo, że greipfrutowego lambika jeszcze nie wymyślono); gdzieś tam czai się trochę typowych kolendrowych nutek i sporo goryczki w końcówce; mocny, „zadziorny” smak rzeczywiście różniący się od typowych pszenicznych witbierów.
ściągnięte z hurtowni Belgium's Best pod Poznaniem
Vlas Kop (dosł. lniana głowa) oznacza m.in. kolor jasnoblond. Jeśli dobrze rozczytuję znaczenie tej nazwy, może się ona odnosić do charakteru piwa – jest to białe piwo pszenicznie - choć Belgowie nie byliby sobą, gdyby czegoś nie udziwnili. Na etykiecie widnieje napis „gerstebier” co oznacza piwo z jęczmienia ( ). Okazuje się, że piwo jednak jest pszeniczne, ale do słodu pszenicznego dodano tu 40% niesłodowanego jęczmienia (zamiast, jak to zwykle bywa, niesłodowanej pszenicy). Tak uzyskane piwo ma mniej pszenicznej słodyczy i jest bardziej cierpkawe.
kolor – słonkowo-cytrynowy, spore zmętnienie;
piana – krótka, burzliwa, sycząca, pobiła rekord w szybkim znikaniu. Do zera!
nasycenie – duże;
zapach – drożdżowo-greipfrutowy;
smak – kwaskowata kompozycja z wyraźną dominacją grejpfrutów w melanżu drożdżowym budującym bogate tło; orzeźwiający a zarazem cierpko-kwaskowaty smak przywodzi na myśl wręcz owocowe lambiki (mimo, że greipfrutowego lambika jeszcze nie wymyślono); gdzieś tam czai się trochę typowych kolendrowych nutek i sporo goryczki w końcówce; mocny, „zadziorny” smak rzeczywiście różniący się od typowych pszenicznych witbierów.
Comment