zaw. alk. 8,0%, but. 0,33 l
kupione w hurtowni Belgium's Best (Września)
Klasztorny browar Val-Dieu odcinając się od obowiązujących w Belgii reguł gry postanowił nie wprowadzać na rynek dubla (wiadomo, że wśród belgijskich klasztorniaków ciemny dubel i jasny tripel to zestaw obowiązkowy), a w to miejsce wstawił swojego ciemniaka Brune. Nie wiadomo czemu miała służyć ta karkołomna manipulacja marketingowa bowiem Brune zachowuje wszystkie cechy dubla (wyższa zawartość alkoholu, refermentacja w butelce, ciemna barwa) i po prostu jest piwem typu dubel, chociaż nazwanym Brune:
kolor – ciemnokawowy, z jaśniejszymi brązowymi rozbłyskami; zmętnienie przeciętne;
piana – wysoka, zwarta czapa, po dłuższym czasie formuje gładki, kremowy wianuszek;
nasycenie – słabe, choć zaraz po otwarciu ciężko utrzymać piwo w butelce;
zapach – palony słód z karmelem i garścią przypraw;
smak – miłe zaskoczenie w postaci szeregu ciekawszych smaczków wyłaniających się z głównego nurtu przypalonego słodu: mamy więc przydymiony smak starych dębowych beczek, mamy lekko cierpkawą nutkę jeżynową, mamy głęboki aromat wytrawnego czerwonego wina... wszystko spowite łagodnym, lekko słodkawym i lekko goryczkowym palonym słodem z odrobiną kawy; pomimo tak bogatego bukietu otrzymujemy delikatny smak, idealnie maskujący zawartość alkoholu. W końcówce lekko ziołowy posmak - kolejne miłe zaskoczenie.
Zdecydowanie jeden z lepszych kiedykolwiek testowanych dubli.
kupione w hurtowni Belgium's Best (Września)
Klasztorny browar Val-Dieu odcinając się od obowiązujących w Belgii reguł gry postanowił nie wprowadzać na rynek dubla (wiadomo, że wśród belgijskich klasztorniaków ciemny dubel i jasny tripel to zestaw obowiązkowy), a w to miejsce wstawił swojego ciemniaka Brune. Nie wiadomo czemu miała służyć ta karkołomna manipulacja marketingowa bowiem Brune zachowuje wszystkie cechy dubla (wyższa zawartość alkoholu, refermentacja w butelce, ciemna barwa) i po prostu jest piwem typu dubel, chociaż nazwanym Brune:
kolor – ciemnokawowy, z jaśniejszymi brązowymi rozbłyskami; zmętnienie przeciętne;
piana – wysoka, zwarta czapa, po dłuższym czasie formuje gładki, kremowy wianuszek;
nasycenie – słabe, choć zaraz po otwarciu ciężko utrzymać piwo w butelce;
zapach – palony słód z karmelem i garścią przypraw;
smak – miłe zaskoczenie w postaci szeregu ciekawszych smaczków wyłaniających się z głównego nurtu przypalonego słodu: mamy więc przydymiony smak starych dębowych beczek, mamy lekko cierpkawą nutkę jeżynową, mamy głęboki aromat wytrawnego czerwonego wina... wszystko spowite łagodnym, lekko słodkawym i lekko goryczkowym palonym słodem z odrobiną kawy; pomimo tak bogatego bukietu otrzymujemy delikatny smak, idealnie maskujący zawartość alkoholu. W końcówce lekko ziołowy posmak - kolejne miłe zaskoczenie.
Zdecydowanie jeden z lepszych kiedykolwiek testowanych dubli.
Comment